Czasem lubię stać nad jednym chlebem kilka godzin i dopieszczać go co godzinę składaniem, zagniataniem i formowaniem. Zdarza się jednak tak, że nie mam na to czasu, a chciałabym zjeść porządny chleb na śniadanie. Wtedy dodaję do ciasta mało drożdży i pozostawiam na noc w lodówce, aby spowolnić proces wyrastania. A jeśli marzy mi się na rano chleb na zakwasie to dodaję do ciasta skromną ilość aktywnego zakwasu i zostawiam ciasto na noc w ciepłym miejscu. Dzięki temu po kilku godzinach bochenek nie jest zbyt kwaśny i przerośnięty, co w normalnych proporcjach prawdopodobnie by się z nim zdarzyło. Rano wystarczy upiec go w formie, w której wyrastał i cieszyć się smakiem i zapachem.
Do dzisiejszego nocnego chleba na zakwasie dodałam sporo mąki graham oraz karmelizowanych migdałów.
Kolejny super smaczny chlebek 🙂 Bardzo polecam!
Dzięki i pozdrawiam 🙂
Czy można zamiast mąki graham dać pełnoziarnistą 2000?
Tak, chociaż istnieje taka opcja, że ciasto będzie potrzebowało odrobinę więcej wody 🙂