Chciałabym już w tytule dopisać „najlepszy”, bo to bez wątpienia jeden z lepszych bochenków, które stworzyłam. Jest idealnie wilgotny, ma podłużne dziurki i chrupiącą skórkę. Do tego jest pyszny, bo smakuje pesto (a wszystko co smakuje pesto, smakuje dobrze, to niepisana zasada) i zupełnie prosty w przygotowaniu.
Otóż wystarczy zagnieść ciasto raz i właściwie zagniataniem nie można tego nazwać. Takie tam proste uformowanie masy w rękach. Przekładamy ją do formy, zostawiamy chleb na noc do wyrośnięcia i przed śniadaniem wkładamy do piekarnika. Czy to nie proste?
W robieniu domowego chleba jest magia i nikt mi nie powie, że nie. W szczególności, gdy jesteś tak zadowolony z efektu. Odkrajam go, kromka po kromce i spędzam najpierw kilka minut na oglądaniu go. Patrzę na każdą dziurkę, przyciskam go palcami i obracam. Ta świadomość, że stworzyło się coś tak dobrego poprawia humor, a gdy konsumując go przypominamy sobie, że mamy 100% pewności, że w środku nie ma żadnych ulepszaczy, wszystko stało się za sprawą natury (z lekką pomocą ugniatających rąk) przychodzi prawdziwa satysfakcja.
Witam,
czy ten chleb bedzie dobrym wyborem na pierwszy wypiek z nowo wychodowanego zakwasu pszennego?
Uzyc wowczas ciagle tylko 100g tego zakwasu czy dodac wiecej? wlasnie zrobilam ostatnie dokarmienie i mam fure nowego, fajnego i aktywnego zakwasu pszennego…
A moze uzyc starego juz zakwasu zytniego?
no i przepraszam za blad ortograficzny:-(
Można próbować 🙂 Tylko nie zwiększamy ilości zakwasu, być może po prostu będzie musiał rosnąć dłużej. Powodzenia!
Wspanialy chleb! Wlasnie go upieklam. Na zakwasie zytnio pszennym.
Mysle, ze mozna go upiec na jakimkolwiek zakwasie.
Mam jednak jedno zastrzezenie: Jesli nie lubi sie za duzo soli w jedzeniu to lyzeczke soli trzeba ominac, w pesto jest wystarczajaco duzo soli.
Pozdrawiam,
Tamara
Spróbuje z zakwasu żytniego zrobić pszenny, jak tylko mi się uda zabieram się za ten chlebek (:
Pozdrawiam