Chleb z amarantusem
Uważam, że w kuchni ważny jest złoty środek. Staram się odżywiać zdrowo, ale nie rezygnuję w pełni z produktów, które lubię. Pozwalam sobie na małe grzeszki, ale jednocześnie przemycam do wielu dań zdrowe produkty.
Jednym z takich składników jest amarantus – znany również pod nazwą szarłat lub jako zboże przyszłości. To niesamowite, bo te małe nasionka zawierają więcej błonnika niż owies, więcej wapnia niż mleko, są lekkostrawne i bezglutenowe (dlatego na pewno kiedyś przygotuję z nim bezglutenowy wypiek, tym razem jednak wybrałam klasyczny chleb). A jego cenne właściwości mogłabym wymieniać o wiele dłużej. Podobnie jak z komosą ryżową, z którą przepisy znajdują się już na blogu. Oba produkty można już dostać w większych supermarketach, zamawiając je przez Internet lub w sklepach ze zdrową żywnością.
Ciekawą formą amarantusa jest tak zwany popping, czyli ekspandowane (dmuchane) nasiona, które smakują trochę jak lekko orzechowy popcorn czy preparowany ryż. Można nimi posypywać sałatki, jogurty z owocami lub dodawać do chleba. Tak jak ja dzisiaj do chleba z amarantusem! Od razu podpowiem, że amarantus w postaci poppingu (ekspandowane ziarna) – należy wsypać na początku wyrabiania. Jeśli miałoby to być ziarno w naturalnej formie – należy je wcześniej ugotować i dodać mniej wody do ciasta.
Więcej domowych chlebów
Dla fanów tradycyjnych chlebów mam też przepis na bochenek ze starych odmian pszenicy, czyli chleb z płaskurki, jak i przepis na chleb z samopszy na zakwasie. Drożdżowym i równie smakowitym wypiekiem jest portugalski chleb wodny czy mięciutki domowy chleb tostowy.
Wasze opinie są dla mnie ważne – podzielcie się wrażeniami!
Mam nadzieję, że zachęciłam Was do wypróbowania przepisu na chleb z amarantusem. Jestem ciekawa, jak Wam poszło i jakie macie wrażenia po upieczeniu. Może macie swoje ulubione dodatki do chleba, które chcielibyście polecić innym? A może spróbowaliście zmodyfikować przepis, dodając coś od siebie? Dajcie znać w komentarzach! Zachęcam też do wstawiania zdjęć smakowitych wypieków!
Piekę w maszynie do wypieków czy mogę wsypać suchy amarantus na początku procesu pieczenia – jak to w wypiekaczu się robi. Dziękuję i pozdrawiam 🙂
Jak najbardziej należy wsypać amarantus na początku wyrabiania – popping, czyli ekspandowane ziarna. Jeśli miałoby to być ziarno w naturalnej formie, należy je wcześniej ugotować i dodać mniej wody do ciasta.
Z miodem zdecydowanie lepszy 🙂
Tosiu, upiekłam dziś ten chlebek, delikatny i miękki, rewelacyjny, będę go polecać dalej :-). Mam jednak jedno pytanie: czy można pominąć miód? Jakoś mi ta słodka nuta nie podpasowała, ale to oczywiście kwestia indywidualnego smaku. A jeśli go pominę, to czy inne składniki (np. sól) zmieniają swoje proporcje? Pozdrawiam serdecznie autorki mojego ulubionego bloga!!!
Pewnie, że można pominąć, dodatek miodu był tu tylko dla smaku, także nic oprócz tego się nie zmieni 🙂 Soli oczywiście można dodać trochę więcej, to już też kwestia indywidualna jak kto lubi, ważne, aby trochę jej było, inaczej wypiek nie ma smaku.
Pozdrawiam 🙂
chciałabym wiedzieć amarantus gotujemy tak jak pisze na opakowaniu, czy dodajemy suchy?
Ten przepis powstał z myślą o amarantusie prażonym, czyli „poppingu”. Można jednak spróbować z gotowanym, wtedy najlepiej faktycznie skorzystać ze wskazówek z opakowania 🙂
A te 200 stopni to dla piekarnika z termoobiegiem, czy zwykłego?
Pieczenie góra-dół, jeśli piekę w termoobiegu, zawsze to zaznaczam dodatkowo 🙂