Staram się co do zasady dobrze odżywiać. Pieczywo uwielbiam na śniadanie, a na noc wolę zjeść coś lżejszego. Czasami jednak dopada mnie nieodparta chęć zjedzenia kromki lub dwóch. Szczególnie, że to właśnie wieczorami wypiekam świeże bochenki, bagietki czy bułeczki. Nigdy nie wytrzymuję do pełnego do ostudzenia. Kroję jeszcze ciepłą bagietkę i celebruję moją pyszną kromkę.
Właśnie takie jest domowe pieczywo. Każda kromka jest godna celebracji.
Bagietki nie dopiekam, aby miała brązową skórkę. Wyczuwam moment, gdy jest upieczona i szybko wyjmuję. Dzięki temu jest tak miękka, że aż rozpływa się w ustach. Dzisiaj dodałam orzechy, ale nie ograniczajcie się jeśli chodzi o dodatki.