Były jagody (bułeczki z jagodami na zakwasie), były wiśnie (brioszka z wiśniami), przyszedł czas na maliny! Zdecydowałam, że upiekę coś w rodzaju bucht, które zazwyczaj występują w wersji śliwkowej. Przytulone bułeczki zrobiłam w wersji mini, aby w środku każdej z nich kryła się niespodzianka w postaci słodko-kwaśnej maliny i listka mięty (dla aromatu). Wyszło przepysznie.
Tak upieczone buchty można serwować także posypane cukrem pudrem lub polane lukrem 🙂
Ulubiony przepis moich dzieci! Te bułeczki z owocami są przepyszne! Przyznam, że przygotowuje zaczyn ze świeżych drożdży – wtedy lepiej bułeczki wyrastają. Teraz właśnie rosną jak na załączonym zdjęciu…
P.S.
Postaram się sfotografować po upieczeniu też, ale nie wiem, czy zdążę … 🙂
Świeże drożdże potrafią naprawdę dać wybitne efekty chociaż potrzebują nieco więcej wyczucia. Buchty zapowiadają się wyśmienicie, nie zdziwiłabym się, gdyby zniknęły tuż po upieczeniu 🙂
Tak, buchty z tego smakowitego przepisu byly pyszne – oto wspomnienie …
Żałuję, że nie można się wprosić na to cudo 🙂
Pyszne, wciągające, po prostu rewelacyjne ☺
Moje pierwsze buchty 😉
Super, oby były kolejne 🙂
A czy można dodać świeże drożdże jesli tak to ile ? Nie znoszesz torebkowych drożdży.
Oczywiście, że można 🙂 Na blogu są nawet poradniki o przeliczaniu.
Dałabym tutaj 10 g świeżych drożdży, z których oczywiście trzeba jeszcze zrobić zaczyn.
A jeśli robię zaczyn, to składniki do tego zaczynu mam odjąć od tych z przepisu?
Jeśli robimy zaczyn np. z 50 ml wody, to wtedy ilość płynu odejmujemy .
Świetne przepisy ??
Zrobiłam bułeczki po raz kolejny. O tej porze roku maliny zastępuję kawałkami czekolady. Rozpusta:)
Świetna jesienna modyfikacja. Dzięki za komentarz i pozdrawiam 🙂
Zrobione dziś wieczorem 🙂 Wyszły pyszne! 🙂
Super!
uwielbiam te bułeczki:)
Wyglądają fantastycznie!