W zeszłym roku naszło mnie na zimową bagietkę. Dodałam wtedy do niej imbir, posmarowałam twarożkiem i powidłami i cieszyłam się niezwykle udanymi porankami, pełnymi rozgrzewających smaków. Bo taki już jest ten imbir, że niezwykle rozgrzewa. I to jeszcze z jaką smakową korzyścią!
Gdy nadchodzą zimne dni zaparzam go sobie razem z cytryną. Smakuje wybornie, jest bardzo zdrowy i rozgrzewa organizm. Dlaczego by nie dodawać go do pieczywa? Nie wiem. Nie spotkałam się jeszcze z imbirowymi wypiekami w piekarniach.
Szkoda, bo ten pomysł ma duży smakowy potencjał. Chcąc przyczynić się do promowania imbiru w pieczywie przedstawiam wam kolejny wypiek- imbirowe bułeczki.
ojej, jakie pyszne, dałam co prawda dwa razy więcej imbiru do chlebka i łyżeczkę cynamonu, bo wcześniej piekłam chlebek z mąki kukurydzianej z imbirem i zakochałam się w tym smaku 🙂
nie zrobiłam bułeczek tylko chlebek, wyszedł malutki, ale bardzo zgrabny, taki okrągły i ma pyszną, chrupiącą skórkę. cudo !!!
No po prostu czad! Zrobiłam z podwójnej porcji i nie byłam pewna, czy ciasto nie wyszło za rzadkie (bardzo kleiło się do rąk, nie trzymało się w ogóle i bardziej wylewałam je na blat). Zrezygnowałam też z 45-minutowej „leżanki”, bo jestem zbyt niecierpliwa 😛 Bułeczki i tak wyszły przepyszne, imbir dodaje im cudownego aromatu. I ta chrupiąca skórka… mmm… Idealne na chłodne wieczory. Bardzo dziękuję za przepis. Już nie mogę się doczekać eksperymentów,..wszak w kuchni mamy tyle możliwości 🙂 Pozdrawiam i polecam!
Smaczniutka chrupiąca skórka wyszła 🙂 świetne macie przepisy! Po 3-4 porcje różnych bułek robię dziennie :)))))