Zauważyłam, że w wielu innych kulturach, jedzenie placków jest czymś naturalnym, nieodłącznym dodatkiem do posiłku. Jest ich tyle rodzajów, że aż trudno wymienić nazwy, ale chyba najpopularniejsze z nich to właśnie chlebki pita, czy indyjski chlebek naan. Dzięki temu, że podczas pieczenia charakterystycznie pęcznieją, można jest bez problemu rozciąć w poprzek i napełnić ulubionymi dodatkami. W ten sposób nasze placki mogą stać się nie tylko dodatkiem, ale głównym bohaterem posiłku.
Dzisiaj postanowiłam, może trochę nietypowo, połączyć je z moją ulubioną „chlebową” przyprawą, mianowicie kminkiem. Kiedyś go omijałam szerokim łukiem, a dziś jestem wielką fanką.
Wasze komentarze