Estragon rzadko pojawia się na moim talerzu. Właściwie prawie nigdy, bo jakoś nie miałam okazji z nim eksperymentować. Ostatnio rzucił mi się gdzieś w oczy i zanotowałam sobie, żeby koniecznie wykorzystać go w chlebie. No i zrobiłam to przy najbliższej okazji.
Zapachem nieco przypomina aromat anyżu, więc tak jak przypuszczałam, świetnie połączył się ze smakiem chleba (uwielbiam chleby z anyżem!). Gdy wystawiłam go na ocenę innych, każdy jednogłośnie uznał, że chleb jest pyszny, a posmaczek estragonu „ciekawy”.
Spróbujcie i wy, a estragon znajdziecie w większych supermarketach.
Wasze komentarze