Nigdy nie byłam w Indiach i nie miałam okazji spróbować prawdziwych, aromatycznych specjałów, które serwują w tej części globu. Pewnie mama czego żałować, jednak nigdy nie ciągnęło mnie w tamte strony. Jestem smakoszem azjatyckich smaków, ale staram się dostosowywać je do europejskich warunków.
Na szczęście od kilku lat można zaobserwować prawdziwy wysyp przypraw azjatyckich, nawet w małych delikatesach. Czy współcześnie istnieje sklep, w którym nie znajdziemy chilli lub jakiejś jej pochodnej? Na porządku dziennym jest również kurkuma, czy imbir, choć jeszcze kilka lat temu niektórzy otwierali szeroko oczy na wzmiankę o tym.
Warto wykorzystać te możliwości robiąc chleb. Bo właściwie czemu nie dodać wszystkim dostępnych indyjskich przypraw? Chleb dzięki temu będzie wyjątkowy i aromatyczny.
Wasze komentarze