Jestem prawdziwą maniaczką kukurydzy. Tak naprawdę nie wiem czemu ją tak uwielbiam, nie ma specyficznego smaku, ani charakteru. Gdy jednak otworzę jej puszkę, nie mogę się powstrzymać przed wyjadaniem jej łyżką, bezpośrednio z puszki. Po prostu nie mogę.
Staram się więc unikać kupowania tych puszek, bo wiem, że się nie powstrzymam. Dlatego jak tylko widzę je w mojej lodówce, staram się zużyć je do czegoś innego. Na przykład do chleba.
Bułeczki z kukurydzą świetnie się sprawdzają. Co jakiś czas, przy ugryzieniu można natknąć się na jej wspaniały smak i chrupiącą konsystencję. Spróbujcie sami bo to nic trudnego!