Wiosna nadchodzi, wszyscy cieszą się słońcem a ja koczuję w domu z powodu grypy. Wszystko ma jednak dobre i złe strony. Złe są w tym wypadku oczywiste, ale dobre mogą być takie, że mam trochę wolnego czasu i mogę go spożytkować na eksperymenty z pieczywem.
Dzisiaj postanowiłam poprawić sobie humor bagietką, a właściwie dwiema bagietkami! Zaczęłam dzień od owsianki, a następnie owsiankę dodałam do ciasta chlebowego. Bo właściwie czemu nie?:)
Bagietki są pyszne i niesamowicie miękkie. Myślę, że każdemu poprawią humor niczym owsianka z rana!