Wiosna rozpieszcza mnie kolorami. Gdy przejeżdżam przez mój ulubiony sopocki las, czuję się jak w prawdziwym korytarzu zieleni. Opanowała mnie prawdziwa, zielona mania. Tradycyjnie postanowiłam przenieść to na moje chlebowe wypieki i tak powstały pyszne, zielone (a jakżeby inaczej!) bazyliowe bułeczki.
Jeśli jesteście fanami bazylii na pewno się nie zawiedziecie. Nie tylko uraczy was ich niezwykły aromat, ale również ich niespotykany kolor. A osiągnąć taki efekt jest niezwykle łatwo. Wystarczy jako bazę zastosować zmiksowaną w blenderze bazylię z wodą. Działa ona jako naturalna zielona farba do pieczywa.
Pochłonęłam moje bułeczki zanim zorientowałam się co się właściwie stało. Zrzucam to na zieloną manię, a nie na łakomstwo:) A wy? Zagracie ze mną w zielone?
Bułeczki szybciutkie w przyrządzaniu jednak z d e c y d o w a n i e zbyt słone. Max 1 łyżeczka bo niestety były ciężkie w przełknięciu z tą słonością.
Dodałabym więcej bazylii bo niestety wyszły blade pomimo że dałam 20 listków a nie 15.
Myślę że przepis jest dopracowania ale jest niesamowicie prosty 🙂 O taki mi chodziło 🙂
do dopracowania*
Sól to niestety sprawa względna, ja solę raczej dużo, stąd ilość w przepisie:) Oczywiście można zmniejszyć ilość. Pozdrawiam
Wyglądają bardzo wiosennie. Gdyby do nich wrzucić posiekane pomidorki koktajlowe zrobiłoby się jeszcze weselej na talerzu:P.