Miałam w planie upiec ciabattę według J. Hamelmana z książki „Chleb”. Jednak w trakcie pieczenia uległam jego wskazówkom pozostawionym w przepisie i zdecydowałam upiec je w wersji mini, czyli jako ciabattini. To nie pierwszy przepis na blogu na włoski chlebek przypominający „pantofel”, jednak pierwszy na sztywnym zaczynie zwanym biga.
Ciabatta na takim zaczynie wychodzi niezwykle delikatna w środku. Już na etapie przygotowania ciasta, jest ono lepkie i mokre, co może sprawiać małą trudność przy formowaniu. Po wyrośnięciu zalecane jest jego ostrożne traktowanie, w książce zaznaczono nawet, aby w jego pobliżu nie kichać, bo ciasto opadnie! Według mistrza, po upieczeniu skórka powinna być krucha, chrupka i rumiana. I taka też była.
Wprowadziłam drobną modyfikację w skomplikowanym przepisie, aby łatwiej je przygotować w warunkach domowych. Od piekarza zależy, czy będą one w wersji drobnych bułeczek, czy klasycznej, podłużnej ciabatty.
Piękne! Uwielbiam ciabattę w każdej postaci. W formie bułeczek jeszcze nie piekłam, i przymierzam się co nich w pierwszym wolnym terminie 😍😊
Wielbicielom ciabatty i podobnych wypieków gorąco polecam też jeden z naszych najnowszych przepisów – pan de cristal https://smakowitychleb.pl/pan-de-cristal-chleb-hiszpanski/
Wyszły fantastyczne, wyglądają lepiej niż na zdjęciach do artykułu. Warto,mimo że zajmuje więcej czasu
Rewelacja właśnie zrobiłam i zajadam .Zrobiłam z mąki 550 a po wyjęciu z piekarnika spryskałam wodą skórka chrupiąca środek mięciutki pychota. Dziękuję za przepisy ,Często korzystam i cały czas się uczę ale to cudowna nauka i tyle radości. Serdecznie dziękuję i gorąco po😊
Które punkty to biga -punkt 6-7? A drożdże punkt -5? Reszta (1-4) potem?
Na Biga składa składają się 2 g drożdży 🙂
Perfekcyjne ? Dokładnie o takich marzyłam. Chrupiąca skórka i mięciutki miąższ. Najpyszniejsze jakie do tej pory zrobiłam. Gorąco polecam!
Na sobotnie póżne śniadanko spróbuję wyczarować te bułeczki……lecz obawiam się, że nie wiem , jak „wyciskać z ciasta pęcherzyki powietrza,aby wewnętrzne były nietknięte” To musi być nie lada sztuka,obawiam się, iz mi się ta sztuka nie uda.Byłabym wdzięczna za pomoc w tej kwestii.Pozdrawiam cieplutko,w mrożny wieczór.
Chodzi o to, aby odgazować wyrośnięte ciasto, ale uważać, aby powstałe pęcherzyki powietrza pozostały wewnątrz ciasta. Dzięki temu ciabatta będzie miała piękną strukturę miąższu po upieczeniu.
Tak naprawdę, można ten etap pominąć i od razu formować ciabattę lub ciabattini.
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że jakoś pomogłam 🙂
Ciabatki wyglądają apetycznie…
Ale mam pytanie – zwiększamy czy zmniejszamy temperaturę (z 200 na 220 stopni) ?
Wkradł się chochlik.
Zmniejszamy z 220 do 200 stopni 🙂
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
Piękne ciabatki!
Smakuję oczami…
Muszę się skusić 🙂 Tak apetyczne, że nie zrobić ich, to byłaby olbrzymia strata dla podniebienia !