Połączenie chleba z kaszą lub ryżem zawsze świetnie się sprawdza. Dzięki pęczniejącym ziarenkom chleb nabiera wilgoci i utrzymuje świeżość na dobre kilka dni. Dlatego ja, piekąc nowe bochenki często wspomagam się kaszą czy ryżem.
Dzisiaj postanowiłam upiec chleb z moją ulubioną kaszą- kus kusem. Jest on dla mnie spełnieniem „kaszowych”, smakowych marzeń. Uwielbiam połączyć go z warzywami i zjadać jako dodatek do głównego dania, lub nawet na zimno jako świetną przekąskę, którą można zabrać ze sobą w małym pudełku. Najbardziej ukochałam sobie wersję z rodzynkami i miętą, którą od kilku lat niezmiennie uważam za najlepszą. Przyszedł więc czas, żeby dodać kus kus do bochenka chleba.
Tak jak przypuszczałam, sprawdził się wspaniale. Od razu wiedziałam, że tak to się skończy:) Nie wiem ile chleb wytrzyma, ale z moją miłością do kus kusu może zniknąć już za chwilę.