Ostatnio znajomy wszedł do mojej kuchni i zaczął zaglądać do garów. Tłumaczyłam po kolei co powstanie z danych produktów, a on jedynie skwitował z przerażeniem- jezu ile wy jecie czosnku!
To trochę prawda. Czosnek lubię dodać do wszystkiego, ale nie dlatego, że boję się wampirów, a dlatego, że to niezwykły, niepowtarzalny wręcz wzmacniacz smaku. Bez niego nie obędzie się sos, zupa, ani…chleb!
Uwielbiam pieczywo czosnkowe, zarówno to aromatyzowane czosnkiem w miąższu, jak i to z czosnkowymi dodatkami. Tym razem jednak postawiłam na pieczony czosnek, wzbogacony smakiem ziół. Dla tych, którzy nie znają go w tej formie spieszę z wyjaśnieniami, że nabiera on zupełnie nowego, nieczosnkowego wręcz smaku. Nabiera słodyczy i łagodnieje. I takie dodatki lubimy w chlebie.