Kiedyś natrafiłam przypadkiem na przepis, w którym na wyrośnięte ciasto chlebowe nakładało się drugie ciasto z kaszą manną. Nie pamiętam dokładnie gdzie je widziałam i jakie były w nim konkretne proporcje. Zapamiętałam jednak sam pomysł i postanowiłam to odtworzyć w swojej kuchni.
Wyrobiłam ciasto na mleczny chleb , a następnie przygotowałam ciast z kaszą manną, z dodatkiem drożdży, cukru pudru i oleju. Po wyrośnięciu obu ciast, nałożyłam płynne ciasto z kaszą na ciasto chlebowe. Zostawiłam ponownie do wyrośnięcia i w końcu upiekłam. W trakcie pieczenia nie miałam pojęcia co się wydarzy i jaki będzie ostateczny efekt.
Na szczęście zostałam miło zaskoczona tym chlebem. Nałożenie ciasta z kaszą sprawia, że skórka jest fantastycznie chrupiąca i lekko słodkawa. Pięknie przylega do chleba, jakby od początku ciasta rosły ze sobą razem. Smak skórki kontrastuje ze słonawym smakiem samego chleba.
Zamierzam ten efekt powtórzyć jeszcze nie jeden raz, a może nawet jeszcze go udoskonalić.
Bardzo fajny przepis! Lubię takie przepisy, które budują potrawę ze składników „bliskich”. Takich, po które wystarczy sięgnąć ręką na półkę. Natomiast iskrą jest pomysł, na który nikt wcześniej nie wpadł. Szacunek! Pozdrawiam.