Kiedyś natrafiłam przypadkiem na przepis, w którym na wyrośnięte ciasto chlebowe nakładało się drugie ciasto z kaszą manną. Nie pamiętam dokładnie gdzie je widziałam i jakie były w nim konkretne proporcje. Zapamiętałam jednak sam pomysł i postanowiłam to odtworzyć w swojej kuchni.
Wyrobiłam ciasto na mleczny chleb , a następnie przygotowałam ciast z kaszą manną, z dodatkiem drożdży, cukru pudru i oleju. Po wyrośnięciu obu ciast, nałożyłam płynne ciasto z kaszą na ciasto chlebowe. Zostawiłam ponownie do wyrośnięcia i w końcu upiekłam. W trakcie pieczenia nie miałam pojęcia co się wydarzy i jaki będzie ostateczny efekt.
Na szczęście zostałam miło zaskoczona tym chlebem. Nałożenie ciasta z kaszą sprawia, że skórka jest fantastycznie chrupiąca i lekko słodkawa. Pięknie przylega do chleba, jakby od początku ciasta rosły ze sobą razem. Smak skórki kontrastuje ze słonawym smakiem samego chleba.
Zamierzam ten efekt powtórzyć jeszcze nie jeden raz, a może nawet jeszcze go udoskonalić.