Pamiętacie Bagietkę zimową? Ja wspominam ją z utęsknieniem.
Nazwałam ją zimową ze względu na zimowe, rozgrzewające smaki, które w niej dominowały. No i wykrakałam. Gdy zajadałam się tą bagietką z moim ulubionym twarogiem i domowymi powidłami, spadł pierwszy śnieg. Co za symbolika! A dlaczego wspominam bagietkę? Bo pamiętam, że zdziwiłam się jak świetnym dodatkiem do chleba okazał się imbir. Nigdy wcześniej, ani nigdy po wspomnianej bagietce nie używałam go do pieczywa.
Wspomnienia wróciły, a ja wracam do imbiru. Ty razem w połączeniu z gruszkowym puree, które dodaje całości nieco słodyczy. Uwielbiam takie owocowo-imbirowe połączenia. Czy w bagietce, czy w idealnym, okrągłym bochenku.
Wasze komentarze