Od zawsze nie przepadałam za kminkiem. Do tej pory smakował mi jedynie w smażonym serze podanym na kromce chrupiącego chleba w towarzystwie piwa. Dlatego, gdy przygotowywałam potrójnie pszenny chleb na zakwasie z piwem, postanowiłam dodać do niego trochę tej przyprawy. Wtedy też kminek posmakował mi po raz drugi.
O czeskim pieczywie opowiada mi czasem chłopak, który miło wspomina podróż do Pragi. Postanowiłam zrobić mu (oraz sobie) niespodziankę i upiec ciemny czeski chleb z piwem. Szczególnym dodatkiem do ciasta chlebowego jest właśnie kminek, który znowu mnie nie zawiódł. Chyba naprawdę zaczynam go lubić 🙂
Ciao
No właśnie chyba skopałam swój pierwszy chelb na zakwasie ale do rzeczy:
– zakwas zrobiłem zgodnie z Twoim przepisem, choć mam wątpliwości co do żywotności mojego zakwasu. Drugiego dnia rano zgodnie z przepisem zamieszałem. W ciągu kilku godzin potroił swoją objętość (jak nie lepiej), by po kilku godzinach opaść – co jest zrozumiałe ale przez kolejne dni dokarmiania „bąbelkowanie” słabło by w ostatnim dniu – przed robieniem tegoż chleba – nie wydał ani jednego bąbelka ;(. Mimo to zaryzykowałem i zacząłem procedurę robienia chleba. Niestety po pierwszym wyrabianiu – w misie nawet nie drgnął ;(
Nie pozostaje mi nic innego jak „zutylizować” tenże, natomiast pytania są:
– czy faktycznie zakwas stracił moc?
– czy jest sens chować ten do lodówki?
– i proszę podaj z jakiej mąki (producent) Ty robisz swoje wypieki – oczywiście ja użyłem 2000 żytniej Basi Bio, być może nie ma to znaczenia ale mi na tej mące nie wyszło;(
Przynajmniej trochę więcej śmiechu dostarczyłem żonie
Wesołych Świat 😉
Najprawdopodobniej zakwas jeszcze nie jest gotowy. Zazwyczaj po pierwszym wybuchu aktywności młode zakwasy się wyciszają. Należy wówczas wydłużyć proces produkcji i dokarmiać przez kilka kolejnych dni. Jeśli pachnie dobrze, nie ma pleśni i innych niepożądanych efektów, to trzeba uzbroić się w cierpliwość. Jeśli mąka jest świeża, to producent nie ma większego znaczenia.
Bardzo młody zakwas nie był najwyraźniej jeszcze gotowy do udźwignięcia ciasta chlebowego. Warto w takim przypadku dać szczyptę drożdży dla wzmocnienia procesów. Jeśli zakwas nie zaczął pracować, to w sumie chleb nie miał prawa się udać bez wspomagaczy.
Senkju, senkju 🙂 – tego akurat nie przewidziałem ze zakwas może być „za młody” ale ok, wielkie dzięki za pomoc. Zakwas ładuje do lodówki – bo wyjeżdżamy na święta i po światach akcja raz jeszcze
A zakwas sam w sobie jest „zdrowy” tzn bez pleśni z „nietuzinkowym” – kwaśnym zapachem, choć moja żona mówi ze śmierdzi
Dziękuje raz jeszcze
Proponuję przed lodówkowaniem dokarmić. Będzie miał co jeść przez święta 🙂
Mam jeszcze pytanie odnoście przepisu a dokładnie pkt 3 i 4.
Czy konieczne jest po wyrośnięciu ciasta (po 3 godzinach) jego kolejne wyrabianie? Wydaje mi się, że to spowoduje opadnięcie ciasta. Czy nie lepiej by było po wyrobieniu zostawić je w spokoju na 8 godzin a potem do piekarnika?
3. Zaczynamy wyrabiać ciasto i powoli wlewać lekko grzane piwo. Po 8 minutach wyrabiania, ciasto będzie lepkie i gęste. Zostawiamy je w misie, przykrywamy ściereczką i stawiamy w ciepłym miejscu
4. Po 3 godzinach przekładamy ciasto na blat podsypany odrobiną mąki pszennej. Dłonie smarujemy oliwą (aby ciasto się nie lepiło do rąk) i zaczynamy zagniatać ciasto. Po kilku minutach przekładamy je do keksówki posmarowanej oliwą i osypaną otrębami lub wyłożonej pergaminem. Ciasto powinno sięgać ok. 3/4 wysokości. Formę przykrywamy ściereczką i stawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na 5-6 godzin.
Chlebów żytnich rzeczywiście nie należy zbyt długo wyrabiać, tym bardziej za drugim razem, ale w przypadku mąki pszennej (a to ona dominuje skład tego chleba) jest zupełnie na odwrót. W trakcie wyrabiania z mąki uwalnia się gluten, ponowne zagniatanie wpływa na strukturę miąższu przyszłego chleba. Ciasto, w którym składniki były tylko wymieszane będzie zbite, a długo wyrabiane będzie miało dziurki, czy porowatą strukturę.
Jednak ze względu na fakt, że chleb ten nie tylko zawiera mąkę pszenną, może Pan zrezygnować z ponownego wyrabiania, jeśli jest to problemem. Chleb i tak się uda.
Dziś zrobiłem swój pierwszy chleb na świeżym zakwasie, jednak nie wyrósł. Nie drgnął nawet o 1cm mimo tego, że miał ciepło. Co może być tego przyczyną?
Jeśli ciasto chlebowe nie drgnęło nawet 1 cm, mimo wyrastania w cieple, to znaczy, że zakwas, który Pan użył był po prostu nieaktywny. Oznaką poprawnie pracującego zakwasu jest jego bąbelkowanie i kwaskowaty zapach. Być może nie był on też dokarmiony kilka godzin przez pieczeniem. Trudno jednak dokładnie coś mi doradzić, skoro nie wiem w jaki sposób dokładnie chleb był przygotowany.
Pozdrawiam.
Świetne przepisy, takiej strony właśnie szukałem. Często robię chlebki na zakwasie, także z kminkiem, który do żytnich chlebów dobrze pasuje. Jak na razie nie robiłem chleba piwnego, i tutaj mam jedno pytanie co do piwa: jasne czy ciemne?
Bardzo się cieszę, że przepisy się podobają. Jeśli chodzi o pytanie..W tym przepisie pasuje bardzo piwo ciemne, ale piekłam też chleby na jasnym, nawet pszenicznym, także jest to raczej kwestia gustu.
Fajne przepisy ,pytanko ,wyrbianie ciasta to ręcznie czy może to robić robot tzn miska i mieszadła.
Ciasto można wyrabiać ręcznie lub przy pomocy miksera z hakiem do ciasta drożdżowego. Tradycyjnym mikserem z mieszadłami do ubijania może być ciężko.
Pozdrawiam i życzę udanych wypieków.
Bardzo ciekawe te chlebki u Ciebie, ten z piwem na pewno zrobię,
uwielbiam kminek.
Mam pytanie, czy kminek dodajesz w ziarnach, czy zmielony?
Ja zaczynam przygodę z chlebem domowym,
myślę ,że z tym czeskim poradziłabym sobie.
Pozdrawiam
Ciesze się, że chleb przypadł do gustu 🙂 Jeśli chodzi o kminek, to dodaję go w całości, w ziarenkach.
Pozdrawiam.