Karmelizowana cebula to moja mała słabość. Jest dla mnie niezbędnym dodatkiem do tylu dań, że byłam w szoku uświadamiając sobie, że jeszcze nigdy nie dodałam jej do pieczywa. Pierwszą myślą jaka urodziła się we mnie było więc stworzenie bułeczek z karmelizowaną cebulą specjalnie z myślą na jutrzejsze wczesne śniadanie.
Śniadanie to dla mnie zdecydowanie najważniejszy posiłek. Nie ważne, o której wstanę, jak bardzo chce mi się spać i jak bardzo chciałabym zachować dla siebie to 15 minut, po prostu muszę je zjeść. To mój moment, który decyduje o powodzeniu całego dnia. Uwielbiam więc przygotować sobie coś specjalnego.
Z taką myślą tworzyłam więc bułeczki z karmelizowaną cebulą. Rano przekroję je na pół, lekko podpiekę na tosterze i dodam moje ulubione kanapkowe dodatki. A po spróbowaniu malutkiego kawałka wieczorem już wiem jak dobre śniadanie czeka mnie następnego dnia!