Zrobiło się tak nieprawdopodobnie zimno, że nawet leżenie pod dwoma grubymi kocami zdaje się nie pomagać. Jedynym ratunkiem staje się sport i ogrzewanie się przy piekarniku w trakcie wypiekania chleba. A gdybym miała prawdziwy piec chlebowy… ah, ale to tylko marzenia! Trzeba zadowolić się zwykłym piekarnikiem.
Dzisiaj na rozgrzanie przygotowuję bagietkę. Nie na drożdżach, jak zwykle, ale na zakwasie pszennym z odrobiną drożdży, które dodadzą jej puszystości. Zwykle pracuję nad różnymi kontrukcjami, które mają sprawić, że bagietka pozostanie długa i cienka, a wyrastać będzie tylko w górę, ale tym razem z tego zrezygnowałam. Ostatnio zrozumiałam bowiem, że wolę bagietkę nieco grubszą. Każdy ma inne upodobania.
Aby więc skutecznie walczyć z mrozem proponuję wam jak najszybciej zabrać się za wypiekanie bagietki!
Wasze komentarze