Nocne bułeczki z makiem
Nocne bułeczki z makiem są zaskakująco proste są w przygotowaniu. Lubię przepisy, które robią się „same”, a tu dokładnie tak się dzieje. Ciasto dojrzewa w nocy, kiedy śpimy. Wieczorem minimum pracy, a rano czeka pulchne ciasto, gotowe do formowania. Wszystko przebiega tak naturalnie, więc chętnie wracam do tego przepisu.
Wypiek opiera się na kilku podstawowych składnikach, które zapewne macie pod ręką: mąkę pszenną typ 500–550, mleko, mak, cukier, drożdże instant, sól i olej rzepakowy. To krótka lista, ale idealna, jeśli chcecie zrobić coś klasycznego i pewnego. Dla początkujących to świetna opcja, bo ciasto dobrze wybacza drobne błędy. Nawet jeśli nie macie jeszcze wprawy, łatwo wyczujecie konsystencję i tempo wyrastania. Wystarczy trzymać się proporcji, a cała magia wydarzy się sama.
Nocne wyrastanie ciasta na bułeczki
Mam dla Was opowieść, którą znam jeszcze z dzieciństwa. Czy wiecie, że nocne bułeczki z makiem wyrastają wtedy, gdy Mikołaj zagląda do domów? Jeśli macie w domu dzieci, to koniecznie opowiedzcie im tę historię! Najlepiej rano, kiedy będziecie razem jeść te pyszne bułeczki.. Podobno nocne wyrastanie to zasługa pracy drożdży, ale kto tam wie… 🙂
Mak też ma swoją ciekawą historię. W dawnych czasach uważano go za składnik przynoszący szczęście i dostatek. Dodawano go do wypieków nie tylko dla smaku, ale też symbolicznie. Kiedy więc sypię do ciasta mak, czuję, że podtrzymuję kulinarny zwyczaj, który pojawia się w polskich domach od pokoleń. Ten składnik dodaje delikatnej chrupkości, ale też kojarzy się z zimą, spokojem i wieczornym pieczeniem.
Jeśli dopiero zaczynacie, pamiętajcie, że mak w cieście to nie to samo co mak w nadzieniu. Ten nie musi być gotowany ani mielony. Wystarczy go wsypać do miski razem z innymi suchymi składnikami. Ułatwia to pracę i pozwala skupić się na tym, żeby ciasto było miękkie i elastyczne.
Moje sprawdzone porady do nocnych bułeczek z makiem
Kiedy zaczynałam swoją drogę z drożdżowym ciastem, brakowało mi prostych wskazówek. Dlatego dziś podzielę się kilkoma, które mogą Wam pomóc.
Po pierwsze – pracujcie w swoim tempie. Drożdże instant są bardzo wygodne i idealne na start, bo nie trzeba ich rozczyniać. Wystarczy wsypać 7 g drożdży instant do mąki i gotowe.
Po drugie – ciasto nie lubi pośpiechu. Przy wyrabianiu skupcie się na tym, żeby było gładkie. Nie musi być perfekcyjne, ale powinno odchodzić od dłoni. Jeśli jest za rzadkie, dodajcie odrobinę mąki. Jeśli za ścisłe — kilka kropel mleka.
Po trzecie – olej. W przepisie jest 30 ml oleju rzepakowego i to właśnie on daje bułeczkom miękką strukturę i delikatny połysk.
Po czwarte – jajko. Używamy go jedynie do posmarowania bułeczek przed pieczeniem, dzięki czemu mają ładny kolor. Nic skomplikowanego, a efekt naprawdę robi robotę.
I jeszcze jedno: ciasto powinno wyrastać w miejscu spokojnym i chłodnym, jeśli planujecie nocne wyrastanie. Nie bójcie się niższej temperatury. To ona sprawia, że bułeczki mają równą, miękką strukturę i rosną wolniej, ale stabilniej.
Dajcie proszę znać w komentarzach, jak wyszły Wasze nocne bułeczki z makiem. I czy odwiedził Was Mikołaj? Najlepiej podzielcie się zdjęciami. Zawsze mnie cieszy, gdy mogę zobaczyć Wasze wypieki.
Inne moje przepisy, które mogą Wam się przydać
Jeśli lubicie wypieki, które spokojnie dojrzewają przez noc, polecam sprawdzić też:


