Nigdy nie ukrywam, że focaccia to jeden z moich ulubionych chlebowych wypieków. Uwielbiam jej soczystość, którą osiągamy przez dodanie oliwy z oliwek oraz to, że jest świetnym polem do eksperymentów z dodatkami. Zdecydowanie najlepsza jest zaraz po upieczeniu, rwana palcami. Niestety u mnie w takiej formie zwykle znika w całości:)
Tę zagniatałam podczas spotkania z przyjaciółką i obietnica spróbowania ciepłej focacci przetrzymała ją u mnie do późnych godzin nocnych:)
Tym razem postawiłam na dodatki, które nazwałam „śródziemnomorskimi”, gdyż moja wyobraźnia kieruje mnie właśnie w te rejony gdy myślę o suszonych pomidorach, paprykach, oliwkach i pysznej oliwie z oliwek.
Wasze komentarze