Wrzesień to czas aronii, która mam wrażenie jest trochę niedoceniania w polskiej kuchni. Szkoda, bo jest niezwykle zdrowa, zawiera sporo witamin, opóźnia starzenie się i działa przeciwnowotworowo. Jedyny z nią problem jest taki, że ma lekką goryczkę. Można jednak sobie z tym poradzić, wystarczy ją lekko zmrozić przed dalszym korzystaniem w kuchni.
Z aronii zazwyczaj robię kompoty, albo konfitury, ale nie byłabym sobą, gdybym nie przemyciła jej do chleba!
Wybrałam do tego proste ciasto pszenne na zakwasie żytnim, dorzuciłam kuleczki lekko zmrożonej (i doprowadzonej później do temperatury pokojowej) aronii oraz odrobinę miodu. Wyszedł z tego interesujący w smaku i zdrowy, jesienny bochenek 🙂