Nie macie wrażenia, że jesienią wszyscy mówią o dyni? Dynia tu, dynia tam. Dynia we wszystkich wypiekach, czy w formie stałej, czy w formie puree. Wreszcie dynia na zbliżające się Halloween. Stragany aż się pod nimi uginają (a to przecież całkiem spore okazy).
Trudno nie ulec tej modzie. Ja, choć za dynią nie przepadam, cały czas z nią eksperymentuje. Najbardziej lubię, gdy sam smak dyni nie jest wyczuwalny ( przynajmniej nie tak mocno jak w zupie dyniowej!), a po prostu dodaje słodyczy. Taka jest właśnie funkcja dyni w wypiekach chlebowych. Idealnie więc nadaje się do słodkich wypieków i pozytywnie zaskoczy nawet największych przeciwników.
Wiem, bo wciąż zaskakuje i mnie. Spróbujcie sami.