Zrobiłam w życiu tyle bochenków chleba, że robię je intuicyjnie, a proporcje przychodzą mi same. Jakimś cudem potrafię jednym chluśnięciem wlać dokładnie tyle wody co trzeba, aby uzyskać elastyczne ciasto. Lubię więc chleb tworzyć właśnie w ten sposób, tu wrzucę to, tu tamto, zostanie mi trochę suszonych owoców- wrzucę i je. Z doświadczenia wiem, że takie chleby wychodzą najlepiej, a „oczyszczenie lodówki” z resztek nadających się do pieczywa przynosi same dobre skutki.
Wyławiam więc z mojej szafki wszystkie ziarna jakie mi zostały, zrywam zioła z mojej domowej hodowli, a dla przełamania smaku i dodania chlebowi odrobiny słodyczy dorzucam również suszone owoce.
Właśnie dlatego poniżej podaję wam dość elastyczny przepis, abyście mogli tę przyjemność poczuć sami. Nie ma potrzeby wybierania się do sklepu po konkretne produkty (no, może mąkę, ale tu też możecie poeksperymentować). Wrzućcie co macie, ulubione ziarna, zioła i nieco suszonych owoców i cieszcie się waszym chlebem „czyścicielem lodówki”:)

Witam
Trafiłam tutaj przypadkiem i jestem zachwycona. Wczoraj odważyłam się zrobić chaczapuri z żółtym serem, fetą i salami, tak mnie zauroczyły pani zdjęcia ? Wyszło przepyszne, rodzinie również smakowało – placek zniknął w mgnieniu oka ? Teraz mam ochotę na chleb i stąd moje pytanie – świeżych drożdży w tym przepisie to będzie 12g, czyli nieco ponad 1\10 kostki?
Fajnie by było, gdyby w każdym przepisie podawała pani ilość zarówno świeżych drożdży jak i suszonych – byłoby to duże ułatwienie. Wszak o pomyłkę w przeliczeniu nietrudno, a pomyłka taka = niestety nieudany wypiek.
Pozdrawiam gorąco i życzę kolejnych udanych wypieków ?
Super!
Tutaj wystarczy 10 g świeżych drożdży, trochę trudno to technicznie ogarnąć w przepisie by zapisywać zawsze ilość obu drożdży.
I wbrew pozorom różnica 2 g drożdży niewiele zaszkodzi, jeśli pieczemy sobie w domu. Różnica 10 już tak 🙂
Na blogu jest poradnik o przeliczaniu: https://smakowitychleb.pl/porada/jak-przeliczyc-drozdze-suszone-na-swieze/
Pozdrawiam 🙂
To będzie mój następny wyczyn… Hmm wypiek 🙂