Chałka to pieczywo bardzo bliskie mojemu sercu. Na stronie pojawiła się już kiedyś wersja z budyniem i kruszonką, a dzisiaj chciałabym pokazać wam inny, wyjątkowy smak.
Jakiś czas temu kupiłam w sklepie z nietypową żywnością wodę z kwiatów pomarańczy. Nigdy wcześniej jej nie używałam i zupełnie nie wiedziałam co z nią zrobić. Gdy wpadłam na pomysł pomarańczowej chałki, użycie wody, oprócz skórki, wydało mi się pomysłem idealnym.
Właściwie na "pierwszy rzut nosa" woda z kwiatów pomarańczy nie kojarzy się z zapachem tego owocu. Jest mocno perfumowana i pachnie jakoś...inaczej:) Dopiero gdy połączy się ją ze skórką, zapachy i smaki idealnie się komponują. Zakładam wam, że gdy upieczecie tę chałkę, wasz dom napełni się jednym z najładniejszych zapachów jakie kiedykolwiek wydawał wasz piekarnik.
Oczywiście możecie ją pominąć. Ja zrobiłam dwie wersje, bez i z nią i obie smakują świetnie. Najbardziej lubię podpiec sobie plaster w tosterze i położyć na niego wytrawne dodatki- pycha!
Wasze komentarze