Z czym kojarzy wam się niedziela? Mi zwykle z leniwymi śniadaniami, długimi rozmowami z przyjaciółmi i stuprocentowym obijaniem się:) Taki dzień jest najlepszą okazją do zrobienia długo wyrastającej bagietki i to właśnie wczoraj zrobiłam.
Dzień wcześniej dokarmiamy zakwas, aby był gotowy na rano. Następnie zagniatamy lepkie ciasto, czekamy kilka godzin, dosypujemy dodatkową porcję mąki i znowu czekamy. Zagniatamy bagietkę i ponownie dajemy jej odpocząć. Bagietka też potrzebuje kilku godzin niedzielnego odpoczynku, aby spokojnie urosnąć. W czasie gdy rośnie, możemy zrobić coś pożytecznego, jak posprzątanie pokoju czy pobieganie po lesie (zaliczyłam wczoraj obydwie opcje).
Efekt? Na późną kolację (dlaczego by nie pozwolić sobie na nią w niedzielę?) lub poniedziałkowe wczesne śniadanie cieszymy się pyszną, domową bagietką z miękkim miąższem i chrupiącą skórką. Naprawdę warto.
Tak wygląda ciasto po pierwszym zagniataniu (powinno być lepkie, ale jednolite):
A tak wygląda po drugim zagniataniu (jest już bardziej elastyczne):
Aby bagietki urosły do góry, a nie na boki konieczne jest zbudowanie ścianek. Możecie zrobić to z materiałowych szmatek, tak jak prezentowałam w przepisie na bagietkę twarogowo- szczypiorkową, lub zbudować ścianki z folii aluminiowej (jak na zdjęciu poniżej), co umożliwi też pieczenie w foremkach.
Bagietka mleczna na zakwasie
Autor: Śliwka
Czas przygotowania:
Czas pieczenia:
Calkowity czas:
Porcje: 2
Skladniki
I etap:
pół kubka aktywnego zakwasu żytniego*
1 kubek mąki żytniej typ 720
0,5 kubka mąki pszennej chlebowej
3/4 łyżeczki suszonych drożdży instant
1,5 łyżeczki soli
0,5 kubka ciepłego mleka
II etap:
0,5 kubka mąki żytniej typ 720
0,25 kubka mąki pszennej chlebowej
Instrukcja
W dużej misce połącz ze sobą wszystkie składniki. Na koniec dolej mleko i stopniowo zagniataj ciasto aż osiągniesz lepką, lecz jednolitą konsystencję. Zagniataj intensywnie przez 5 minut (lub z lenistwa pozwól, żeby zrobiła to za ciebie maszyna zagniatająca).
Odstaw miskę w ciepłe miejsce (na przykład obok lekko rozgrzanego palnika), lub postaw w cieplejszym pokoju na 3 godziny. Przykryj ją folią aluminiową.
Po upływie tego czasu dodaj składniki przewidziane na drugi etap i zagnieć ponownie ciasto. Zagniataj przez 5 minut. Tym razem powinno mieć elastyczną konsystencję i nie lepić się do rąk.
Zostaw ponownie ciasto w misce, przykryj folią aluminiową i odstaw w ciepłe miejsce jeszcze na 2 godziny.
Po upływie tego czasu uformuj 2 długie rulony. Oddziel je od siebie tworząc ze szmatek konstrukcję, która ułatwi im rosnąć do góry a nie na boki. Instrukcje znajdziesz tutaj. Możesz również zbudować ścianki z folii aluminiowej jak na zdjęciu powyżej.
Rozgrzej piekarnik do 60 stopni, wyłącz i wsadź bagietki do środka z uchylonymi drzwiczkami. Daj im urosnąć jeszcze przez 2 godziny.
Gdy wyrastanie zbliża się do końca, wyjmij je z piekarnika, przestaw do ciepłego miejsca (na przykład niedaleko rozgrzanego palnika) i rozgrzej piekarnik do 220 stopni.
Gdy urosną wstaw je do rozgrzanego piekarnika i piecz przez 20 minut aż zbrązowieją.
Witam,
ja nie dodaję drożdży tylko pozwalam rosnąć bułeczkom całą noc. Kiedy wstanę przed parzeniem kawy wstawiam pieczywko do piekarnika i za chwilę na śniadanko i na kanapeczki do szkoły są świeżutkie. Dzisiaj rosną dyniowe buźki. Mnnniiiam bagieteczki…Pozdrawiam.
Witam,
ja nie dodaję drożdży tylko pozwalam rosnąć bułeczkom całą noc. Kiedy wstanę przed parzeniem kawy wstawiam pieczywko do piekarnika i za chwilę na śniadanko i na kanapeczki do szkoły są świeżutkie. Dzisiaj rosną dyniowe buźki. Mnnniiiam bagieteczki…Pozdrawiam.