Mam ogromną słabość do bajgli, więc to było kwestią czasu, kiedy upiekę ich kolejną odsłonę. Były już proste bajgle drożdżowe z makiem, były dyniowe, a nawet na zakwasie. W oko wpadła mi również ich turecka wersja, która jest nawet mniej kłopotliwa w przygotowaniu.
Klasyczne bajgle gotujemy w słodkiej wodzie, następnie smarujemy żółtkiem, obsypujemy dodatkami i pieczemy. Simit zawija się w inny sposób, a po wyrośnięciu macza się je w wodzie z miodem lub melasą, następnie w prażonym sezamie.
Dzięki temu ich skórka jest przyjemnie słodka i lśniąca, a w środku są nadal puszyste i delikatne.
Przepis dołączam do listopadowej listy „Na zakwasie i na drożdżach” prowadzonej w tym miesiącu przez blog Grahamka, weka i kajzerka i do włoskiej listy Panissimo: