Jakiś czas temu przygotowałam wpis na temat pieczenia chleba w rzymskich garnkach, które nazywane są też glinianymi (to całkiem logiczna nazwa, skoro są wykonane z gliny). Dokładne informacje na ten temat znajdziecie tutaj.
Nie chciałabym się niepotrzebnie powtarzać na ten temat, dlatego skupię się na samym chlebie. Dzisiejszy wypiek nazwałam włoskim chlebem, ponieważ inspirowałam się focaccią (przepisy na blogu tutaj oraz tutaj). Focaccie to włoskie, płaskie chlebki, które przypominają bardzo pizzę bez sosu, za to ze śródziemnomorskimi dodatkami, zdobiącymi złocistą skórkę. Ja zdecydowałam się upiec dziś o wiele większą focaccię niż zwykle, bo aż z kilograma mąki. Dlatego idealnie do tego przydał się garnek rzymski, który przy okazji nadał mu trochę innej formy.
Jest weekend, a ja mimo wolnego czasu, nie chciałam dziś zbyt wiele godzin poświęcać na przygotowanie chleba. Gliniane garnki trochę ułatwiają sprawę, ponieważ wyrobione ciasto w nim rośnie, a następnie jest pieczone. Chlebka nie trzeba już więcej razy składać i przekładać, czy jeszcze formować.
A dzięki spotkaniom rodzinnym, chlebek szybko został rozdany między bliskich :)
Wierzch mojego chleba zdobią oliwki, kapary, suszone pomidory i papryka. Możecie jednak je zamienić na inne składniki np. świeży rozmaryn, sól gruboziarnista, karmelizowaną cebulę, kozi ser, czy papryczkę chilli.
Włoski chleb z glinianego garnka
Autor: Tosia
Czas przygotowania:
Czas pieczenia:
Calkowity czas:
Porcje: 1
Skladniki
1 kg mąki pszennej chlebowej
40 g świeżych drożdży
600 ml letniej wody
4 łyżki oleju rzepakowego z bazylią (lub oliwy smakowej)
2 łyżeczki soli
2 łyżeczki cukru
kapary, oliwki, suszone pomidory, papryka
Instrukcja
Do misy przesiewamy mąkę. Robimy w niej wgłębienie i umieszczamy pokruszone drożdże. Do drożdży dodajemy łyżkę cukru. Zalewamy je letnią wodą (100 ml), mieszamy i zostawiamy na 10 minut.
W tym czasie do garnka glinianego nalewamy zimnej wody. Moczymy tak garnek przez 10-15 minut. Potem wylewamy wodę, osuszamy ścianki ręcznikiem papierowym i smarujemy je olejem/oliwą. Obsypujemy otrębami, płatkami owsianymi lub bułką tartą.
Następnie łączymy zaczyn drożdżowy z mąką, dosypujemy cukier i sól. Dodajemy oliwę i stopniowo zaczynamy wlewać letnią wodę, wyrabiając ciasto. Po 10 minutach ciasto przekładamy do garnka glinianego. Przykrywamy ściereczką lub pokrywką i stawiamy w ciepłym miejscu na godzinę.
Po podwojeniu objętości ciasta, podnosimy pokrywkę. Przygotowujemy taką samą liczbę oliwek, kaparów, pokrojonych suszonych pomidorów i posiekanej papryki. Składniki umieszczamy w rzędach, dekorując w ten sposób wierzch ciasta chlebowego. Dociskamy je delikatnie dłonią do ciasta.
Garnek przykrywamy ściereczką i stawiamy w ciepłym miejscu na pół godziny.
Po tym czasie, wstawiamy garnek do ZIMNEGO piekarnika. Włączamy, nastawiamy temperaturę na 240 stopni i pieczemy przez 15 minut. Następnie zmniejszamy temperaturę do 200 stopni i pieczemy chleb jeszcze przez 45 minut. Jego skórka będzie rumiana. Po pieczeniu wyciągamy garnek z pieca, stawiamy na ściereczce lub drewnianej desce. Chwilę studzimy i wyciągamy chleb, odwracając go dnem do góry.
Witam serdecznie.
To dosyć stary przepis na blogu, rzeczywiście punkty są źle wytłumaczone. Chodziło o to, aby w misie z mąką zrobić wgłębienie, w tym wgłębieniu przygotować zaczyn drożdżowy, przysypać odrobiną mąki i odstawić na chwilę, aby drożdże stały się aktywne. Dopiero później mieszamy całą mąkę już z zaczynem i innymi składnikami i przygotowujemy ciasto.
Świeże drożdże pod tm względem są kłopotliwe, dlatego chętniej piekę na drożdżach suszonych, z których zaczynu już nie trzeba przygotowywać.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że teraz przepis jest zrozumiały 🙂
Jan
29 stycznia 2013 o 01:03
Punkt 6. „wstawiamy piekarnik do ZIMNEGO piekarnika” ???
Pkt 1 – do misy przesiewamy mąkę. A potem w pkt. 3 łączymy zaczyn z mąką. Zatem w pkt. 1 tylko częśc z tego 1 kg wykorzystujemy, tak? Jak dużo?
Witam serdecznie.
To dosyć stary przepis na blogu, rzeczywiście punkty są źle wytłumaczone. Chodziło o to, aby w misie z mąką zrobić wgłębienie, w tym wgłębieniu przygotować zaczyn drożdżowy, przysypać odrobiną mąki i odstawić na chwilę, aby drożdże stały się aktywne. Dopiero później mieszamy całą mąkę już z zaczynem i innymi składnikami i przygotowujemy ciasto.
Świeże drożdże pod tm względem są kłopotliwe, dlatego chętniej piekę na drożdżach suszonych, z których zaczynu już nie trzeba przygotowywać.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że teraz przepis jest zrozumiały 🙂
Punkt 6. „wstawiamy piekarnik do ZIMNEGO piekarnika” ???
Oczywiście chodziło o garnek 🙂 Piekarnik bez zmian, ma być jeszcze nierozgrzany.