Latem piekłam żytni chleb na zakwasie z miodem i bardzo mi odpowiadał słodkawy smak chleba pieczonego na zakwasie. Wczoraj przypomniał mi się ten chleb i nabrałam ochoty na lekko słodki chleb o kwaśnym wyrazistym smaku. Nie chciałam znowu piec chleba żytniego z miodem, dlatego mąkę żytnią pełnoziarnistą wymieszałam z mąką pszenną pełnoziarnistą, a zamiast cukru dodałam cukier trzcinowy, którym posypałam również wierch bochenka. Dzięki temu przy każdym gryzie, drobinki trzcinowego cukru przyjemnie chrupią.
Sam chleb jest mocno wilgotny, lekko kwaskowaty (w końcu jest na zakwasie) i słodkawy. Słodycz nie dominuje jednak smaku :)
Możecie go upiec w dowolnej formie, w której wcześniej będzie wyrastał. Chleby na zakwasie i na mące żytniej mają to do siebie, że długo rosną. Jeśli jesteście niecierpliwi to dodajcie do ciasta łyżeczkę suszonych drożdży lub 10 g świeżych (rozpuszczonych w letniej wodzie). Jeśli chcecie, aby chleb był upieczony tylko na zakwasie przygotujcie się, że poczekacie kilka godzin. U mnie po 4-5 godzinach chlebek już wyrósł. Przełożyłam go jednak do trochę za dużej formy, przez co wyszedł mi długi i nie za wysoki. Musicie jednak mi uwierzyć na słowo, że urósł odpowiednio i jest wypieczony poprawnie. Możecie spróbować wybrać formę w postaci małej keksówki. Wtedy wyjdzie wyższy :)
Ha! Po kilku mniej udanych próbach z chlebem na zakwasie wreszcie udało się uzyskać idealny bochenek :)))) Mój zakwas musiał dojrzeć miesiąc by uzyskać odpowiednią siłę, choć i tak dodaję zamiast mąki pszennej pełnoziarnistej zwykłą chlebową (min 1/3 całości)i nieco drożdży. Na wypieki z samej ciężkiej i zdrowej mąki przyjdzie jeszcze czas, choć zakwas coraz szybciej „rusza” po dokarmieniu, może niedługo da radę.
Zauważyłam ciekawą rzecz-im więcej piekę, tym szybciej znika, już nawet nie próbuję robić pieczywa z 300 g maki jak na początku bo nie dotrwa do wieczora…Apetyt wzrósł czy moje umiejętności dzięki tej stronie ? 😉