Chlebki naan z woka
Chlebki naan to jedne z najpopularniejszych wypieków kuchni indyjskiej. Kojarzą się z aromatycznymi przyprawami, ciepłem domowego jedzenia i chrupiącym brzegiem. Klasycznie wypieka się je w piecu tandoor, ale wiem, że nie każdy ma do niego dostęp. Dlatego pokazuję dziś sposób na chlebki naan z woka, które zrobimy bez specjalistycznego sprzętu – w domu, szybko i wygodnie.
Prosty sposób na domowe naan z patelni
Do przygotowania chlebków nie potrzebujemy nawet piekarnika. Wystarczy wok lub inna głęboka patelnia. Chodzi o to, by szybko i równomiernie przypiekać placki z obu stron. Powierzchnia woka pomaga osiągnąć efekt zbliżony do tego z pieca tandoor – spieczone plamki, chrupiące brzegi i miękki środek.
Dzięki olejowi rzepakowemu chlebki zyskują złocisty kolor i przyjemną elastyczność. A jeśli dodacie do ciasta odrobinę przyprawy – garam masala albo słodkiej czy ostrej papryki – chlebki będą miały jeszcze więcej charakteru. Lubię tę wariację, bo nadaje pieczywu lekko orientalny, korzenny aromat.
Dlaczego domowe chlebki naan smakują tak dobrze?
Sekret tkwi w prostocie składników i odpowiednich proporcjach. Letnia woda, jogurt, mąka i przyprawy – to wszystko, czego trzeba, by uzyskać idealne ciasto. Dobre naan to takie, które łatwo się rozciąga, ale nie klei się do rąk. I które po upieczeniu jest miękkie w środku, a na zewnątrz lekko chrupiące.
Z czym podać domowe chlebki naan?
Możliwości jest mnóstwo. Naan to świetny dodatek do wszelkiego rodzaju dań jednogarnkowych. Pasuje do gulaszu warzywnego, curry z ciecierzycą, czy pikantnej zupy pomidorowej. Można go też wykorzystać jako bazę do mini pizz lub zawinąć w niego grillowane warzywa z sosem jogurtowym.
Pochwalcie się swoimi wypiekami!
Jeśli przygotujecie chlebki naan z woka, dajcie znać w komentarzach. Chętnie zobaczę, jak wyszły – możecie też dodać zdjęcia swoich wypieków. To świetna okazja, by zainspirować innych!
Sprawdźcie też inne przepisy na domowe chlebki naan, które mogą Wam się spodobać:
Wyszły przepyszne!
Serdecznie dziękuję za cenne porady 🙂
Polecone przepisy napewno wypróbuję, bo odkąd znalazłam waszą stronę przestałam kupować chleb 😉
pozdrawiam
Czyli chleby z mąki żytniej zawsze będą bardziej zbite od tych z mąki pszennej? a proszę mi jeszcze powiedzieć jaką konsystencję powinno mieć ciasto chlebowe z mąki pszennej, a jaką z mąki żytniej? chodzi mi to czy powinno być bardziej suche czy wilgotne i klejące? I jeszcze jedno pytanko mam do Pani, według któreg Pani przepisu upiec chlebek, żeby miał takie piękne „dziury” po upieczeniu?
z góry pięknie dziękuję 🙂
Chleby z mąki pszennej zawsze będą bardziej puszyste i elastyczne niż żytnie, taka już ich uroda. Jeśli chodzi o konsystencję ciasta, nie ma jednej i jedynej zasady, wiele zależy od efektu jaki chcemy osiągnąć i od rodzaju chleba, który wypiekamy.
Z mąki pszennej ciasto powinno być plastyczne, elastyczne, z żytniej raczej przypominać gęstą śmietanę.
Z chlebów na zakwasie z „dziurami” polecam np.
Pozdrawiam 🙂
Ciekawy przepis, muszę wypróbować, ponieważ bardzo lubię taką kuchnię.
Muszę jeszcze zapytać Was, doświadczonych w wypiekaniu chlebka, co może być przyczyną tego, że moje chlebki na zakwasie , mimo tego że pięknie wyrastają, po upieczeniu są trochę zbite i ciężkie, brakuje mi w moich chlebkach tych „dziur” i elastyczności. Czy to zależy od przepisu, czy może mój zakwas jest jeszcze za młody (słaby), chociaż ostatnio tak bąbelkuje że ucieka mi ze słoika.
Proszę o rady i wskazówki co robię nie tak.
dzięki, pozdrawiam
Ciesze się, że przepis przypadł do gustu.
Jeśli chodzi o problemy z wypiekami na zakwasie, chętnie pomogę, ale musiałabym poznać szczegóły z jakich przepisów Pani korzystała. Zakwas może być jeszcze nie do końca aktywny, ale zbite chleby często wychodzą ze źle zastosowanych proporcji (dlatego waga kuchenna jest niezbędna) oraz ze złego sposoby wyrabiania. Ciasto dłużej wyrabiane jest bardziej elastyczne, ale to dotyczy bardziej pszennych i orkiszowych wypieków.
Domowy chleb żytni nie przypomina tego ze sklepu, bo powinien być zbity z natury (a nie napompowany i zabarwiony karmelem jak sklepowy).
Pozdrawiam 🙂