Z wszystkich bochenków chleba, które robię przecież tak często, najbardziej lubię te, które są wytrawne, ale mają w sobie jakiś niewielki, słodki dodatek. Uwielbiam do ciasta chlebowego dodawać rodzynki, suszoną żurawinę, daktyle, czy suszone figi. Po prostu nie mogę się obyć bez tego drobnego przełamania smaku.
Często piekę też bochenki dla znajomych. Czasami w podziękowaniu za jakąś przysługę, czasami od tak, bo przecież każdego cieszy bochenek domowego chleba, nie nafaszerowany sztucznymi składnikami. Gdy robię chleb dla kogoś po raz kolejny zawsze słyszę „dodaj te suszone figi”, albo „ten z suszoną żurawiną był najlepszy”. Najwyraźniej takie przełamanie odpowiada nie tylko mi.
Co dziwne, nie eksperymentowałam wcześniej zbyt dużo z kandyzowaną skórką pomarańczową. A przecież i ona świetnie nadaje się do wspomnianego przełamania smaku. Zrobiłam więc to dzisiaj i jestem tak samo zadowolona jak z każdego innego:)
Teraz wyszukuje się pod „żytnia razowa”. 🙂
Dlaczego ten chleb się wyszukuje pod hasłem mąka kukurydziana? Przecież jest z pszennej…. Której ja nie mogę….
Juz poprawiłam, dziękuję za zwrócenie uwagi!