Lubię klasyczne techniki wypieku domowego chleba, ale czasem chętnie korzystam z wiedzy oraz doświadczenia i trochę eksperymentuję. Postanowiłam zakwas dokarmić mąką pszenną razową oraz letnim piwem, aby wyszedł z tego piwny zakwas. Przy pierwszej próbie wlewałam letnie piwo do przełożonego do nowego słoika zakwasu. Następnego dnia zakwas nie bąbelkował, a cały zaczyn się rozwarstwił, postanowiłam naprawić błąd i spróbować jeszcze raz.
Tym razem mąkę wsypałam do ciepłego piwa w rondlu, pomieszałam, aby uniknąć grudek i dopiero wtedy wlałam do zakwasu. Tym razem po 10 godzinach pięknie bąbelkował i mogłam dalej przygotowywać ciasto na chleb.
W jego smaku i wyglądzie po prostu się zakochałam. Upiekłam go dzisiaj w godzinach popołudniowych, a już nie mam pewności czy dotrwa do jutrzejszej kolacji 🙂 Bardzo polecam!
Do zaczynu można użyć każdego piwa, zależnie od efektu jaki chcemy osiągnąć. Ja użyłam piwa jasnego, ale może być ciemne lub nawet miodowe.
Kilka dni temu upiekłam ten chleb i wyszedł cudowny – z cienką, chrupiącą skórka oraz sprężystym, lekko wilgotnym miękiszem – bliski mojego ideału 🙂 Było to drugie albo trzecie podejście do tego chleba, ale tym razem uwieńczone sukcesem! Przepis jest udany, aczkolwiek nie należy do łatwych – ze względu na wysoką hydrację (nawodnienie) ciasta, jak już wspomniała wcześniej Justyna i świetnie opisała sposób postępowania z takim ciastem.
Kierując się doświadczeniem i lekturą komentarzy do tego przepisu, zmniejszyłam ilość piwa w zaczynie z 250 do 200 g. I odmierzałam płyny w gramach, nie mililitrach. Mam też stosunkowo gęsty zakwas żytni, dzięki czemu zaczyn miał konsystencję gęstej śmietany i ładnie pracował. I zakwas musi być odpowiednio aktywny, żeby wszystko się udało 🙂
W tej chwili jest to mój ulubiony chleb i na pewno będę doskonalić kolejne wypieki!
Robiłem ten chleb na guinnessie. Rzeczywiście: w smaku jest znakomity. Ale tak jak już moi ‚przedpiszcy’ zauważali, ilość piwa w przepisie wydaje się za duża. Pomny owych uwag, dozowałem piwo dość oszczędnie – i pewnie dlatego chleb sie udał. Resztę guinnessa oczywiście wypiłem. Mam równocześnie świadomość, że proporcje mąki i wody (w tym przypadku piwa) w głównej mierze zależą od rodzaju mąki, więc należy rozsądnie dozować płyny. W moim przypadku jest to słowacka ‚psenicna muka hladka T650’ – bo tylko taką ‚sześcetpięćdziesiątkę’ jestem tu w stanie kupić.
Witam,Tosiu posiadam tylko okrągły koszyk wiklinowy i kwadratowy,czy kształt koszyczka jest ważny przy tym rodzaju chleba?czy wyrośnie równie ładnie?nie mogę dostać podłużnego koszyczka 🙁
Kształt koszyczka to tylko kwestia wizualna, można eksperymentować 🙂
Ciasto się rozlewało ponieważ jego nawodnienie sięga 89%. To jest bardzo dużo. Chlebek jednak można zrobić. Jak połączycie zakwas z piwem i resztą mąki zostawcie na pół godziny. Po tym czasie należy dodać soli i dobrze wyrobić na blacie aby wzmocnić ciasto. Wyrabiałam ręcznie ok 20 min. Po tym czasie przełożyłam do miski bardzo delikatnie wysmarowanej oliwą. W trakcie wyrastania ciasto składałam 3 krotnie – ostatni raz na 1h przed końcem wyrastania. Po tym czasie wstępnie uformowałam bochenek chleba- na lekko oprószonym mąką blacie złożyłam kilka razy. Na 30 minut zostawiłam ciasto aby odpoczęło a potem ostatecznie uformowałam i włożyłam do koszyka aby ciasto urosło. Ciasto rosło w koszyku a koszyk włożyłam do reklamówki
Piekarnik i garnek żeliwny rozgrzałam przez ok 45 min do temp. 250 stopni. Na 20 minut przed pieczeniem włożyłam do zamrażarki. Piekłam 25 minut pod przykryciem i 12 minut bez przykrycia. Szkoda że w przepisie nie było informacji jak należy postępować z ciastem o tak wysokiej hydracji. Nie wszyscy znają te zasady i kończy się właśnie tak że dosypują mąki albo zmieniają proporcje płynu. Często brak tych informacji prowadzi do zniechęcenia „ponieważ chlebek nie wyszedł „Chlebek wyszedł piękny i pyszny ale troszkę trzeba się napracować. Warto !
do zamrażarki włożyłaś chleb ??i nic się nie stało??i piekłaś go w garnku żeliwnym,dobrze zrozumiałam??z kąd ty masz takie wiadomości??hmmm… przymierzam się do tego chlebka ale już się wystraszyłam że przepis Tosi jednak może nie wyjść :/ pozdrawiam
witam Tosiu! już wiem dlaczego zakochałaś się w tym chlebku. po prostu jest genialny!!! na mojej liście absolutnie nr 1! ale niestety faktem jest, że kierując się sugestiami poprzedniczek dodałam mniej płynu ( do zakwasu o 50 ml mniej i do ciasta też otyle samo mniej) i tak się odrobinkę rozjechał, ale do przyjęcia. najważniejsze,że wyszedł pysznie! pozdrawiam!
Zasugerowałam się wypowiedziami w komentarzach. Kontrolowałam konsystencję ciasta przy wyrabianiu, dałam nieco mniej wody. Chleb urósł super. Jestem zadowolona z efektów 🙂
i wyszedł Ci taki bochen jak na zdjęciu? nic się nie „rozjechał”?
Wkleiłam zdjęcie 🙂 Starałam się tak zrobić aby ciasto nie wyszło za rzadkie. Najlepiej regulować konsystencję przy wyrabianiu, głownie przy tych chlebach które wyrastają właśnie w koszykach. Zdarzyło mi się, że chleby też mi się rozjechały. Odtąd nie trzymam się kurczowo przepisu a zwłaszcza ilości płynów.
Powodzenia przy kolejnym wypieku!
a gdzie to zdjęcie?
Mój pseudo chleb upieczony i?????? Nie wiem czy komukolwiek z tego przepisu wyjdzie taki chleb jak na zdjęciu. Mój chleb w piekarniku po prostu się rozlał i wyszedł z tego placek a szkoda bo miałam nadzieję że wyjdzie piękny chlebek. Ciasto nie było rzadkie ale miękkie za miękkie żeby utrzymać kształt. Jestem zniesmaczona i niestety wracam do mojego automatu do pieczenia chleba.
Oj,oj teraz się zorientowałam dlaczego mój zaczyn jest taki gęsty, zamiast 100 gr mąki dałam 200gr (pomyliłam się z typem mąki) i co teraz mam robić, proszę o radę.
Ja bym go delikatnie rozcieńczyła w takim wypadku, wymieszała i zostawiła jeszcze na godzinę lub dwie.
Witam ponownie, mój zaczyn właśnie czeka w ciepełku i jestem zaskoczona, że jest taki gęsty (myślałam że po dodaniu piwa będzie z tego rzadka papka). Czeka mnie nocne pieczenie, dam jutro znać jak mi się udał chlebek, mam nadzieję że wyjdzie, pozdrawiam.
Będę postępować ściśle wg przepisu.
Witam, chcę w piątek upiec ten chleb (bo dopiero będzie zakwas gotowy), ale po przeczytaniu komentarzy (szkoda że ich tak malutko) i dokładnie przepisu, wydaje mi się że płynu jest stanowczo za dużo na tę ilość mąki (530ml płynu i 500gr mąki) ciasto rzeczywiście będzie zbyt rzadkie żeby uformować bochen. No ale zobaczymy co mi z tego wyjdzie dam znać.
Dzień dobry,
Nie do końca tak jest, bowiem 250 ml piwa idzie na zaczyn, czyli do dokarmienia zakwasu! Do samego ciasta tylko 280 ml i na 500 g mąki to idealna ilość. Jeśli się Pani obawia to proszę zmniejszyć ilość piwa, którą dokarmiamy zakwas z 250 ml do 200 ml, ale na pewno nie w samym cieście. Proszę mi zaufać, będzie ok 🙂
Trzymam kciuki!
Niestety w moim poprzednim poście zadziałała automatyczna korektura. Podziękowania miały być naturalnie za wspaniałe idee chlebowe
Tak bywa z autokorektą 🙂
Czy zamiast mąki pszennej mogę użyć tylko orkiszowej?
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wspaniałe idee Chlebowski ?
Można dać mąkę orkiszową jasną, wtedy proporcje bez zmian 🙂
Tosiu nie wiem co zrobiłam źle ale ciasto wyszło mi za rzadkie ,nie mogłam go wyrabiać ,dosypywałam maki owszem ale zużyłam na dosypywanie następne pół kilo,wyrastało ładnie ale po wyrośnięciu znów było rzadsze i musiałam dosypywać na koniec nie mogłam go przełożyć na blachę bo takie rzadkie było i oczywiście nie wyrosło w piekarniku już ,bo musiałam go sporo uklepać żeby przełożyć na blachę.Wszystkie składniki dałam jak na przepisie z wyjątkiem mąki zamiast typ 650 miałam 550,czy to może być przyczyną że było za rzadkie??Pozdrawiam 🙂
Skoro trzeba było dosypać 0,5 kg mąki to zdecydowanie coś poszło nie tak! Czy używa Pani wagi kuchennej?
W tym przepisie proporcje są dokładnie sprawdzone, to jeden z moich ulubionych chlebów, więc receptury jestem pewna.
Czy Pani zakwas jest wystarczająco aktywny i ma gęstą konsystencję po dokarmieniu? A może konsystencja ciasta była dobra, tylko Pani się mylnie wydawało?
Oprócz dosypywania mąki, fakt, że nie urósł w piekarniku może oznaczać, że coś źle odmierzono lub zakwas nie został wcześniej dokarmiony i sobie nie poradził z ciastem.
Zmiana typu mąki na 550 nie powinno mieć tu akurat znaczenia, ale coś po drodze musiało pójść nie tak.
Pozdrawiam 🙂
A wiec tak Tosiu,zakwas rósł cudnie i był gęsty dopóki nie zrobiłam zaczynu ,100g maki i 250ml. piwa to wyszło rzadkie ,ale pracowało ładnie bąble były nawet podrósł.I dalej jak w przepisie 500g maki i znowu 250 ml. wody i ten rzadki zaczyn , to ciasto było po prostu rzadkie bo nie mogłam go wyrobić cały czas podsypywałam tej maki ,było jak gęsta śmietana,sporo musiałam dosypać żeby zaczęło odklejać się od rak ,wyrosło super ale sie rozrzedziło znowu bo nie mogłam go zagnieść i znów dosypałam maki po trochu.Po wyrośnięciu znowu było rzadsze bo nie mogłam go przełożyć na blachę więc go trochę zmasakrowałam przekładając,opadł zupełnie ulepiłam wałek i do piekarnika i już nie wyrósł ten wałek.:(Używam wagi,tak i chyba musiałam gdzieś przesadzić hmmm.szkoda bo wygląda tak apetycznie na zdjęciu 🙂 ale robiłam chleb żytni jasny i wyszedł znakomicie ,pyszny 🙂 ale i prostszy w przyrządzeniu .Chyba za szybko rzuciłam się na głębszą wodę .Dziękuję za odpowiedż
Tosia mam pytanie mój zaczyn piwny po 10 godzinach oczywiście bąbelkuje ale tylko na górze słoika reszta została bez bąbelków ale fakt zaczyn się nie rozwarstwił tylko bąbelki na górze. Myślisz że wszystko jest ok? I mogę dalej na nim pracować?
Myślę, że ok, widać, że zaczyna pracować, może to kwestia wymieszania, chociaż się nie rozwarstwił, póki jakiekolwiek bąbelki się pojawiają i jest specyficzny zapaszek to znaczy, że się nadaje do dalszej współpracy 🙂