Pamiętam dzień, kiedy prawdopodobnie po raz pierwszy spróbowałam chleba orkiszowego (albo pierwszy raz świadomie go spożywałam). Uczyłyśmy się z koleżanką do matury, a ona wyjmowała pyszne kromki wilgotnego w środku, sprężystego chleba. Zajadałam się nim bez opamiętania.
Faktycznie coś jest w tych chlebach orkiszowych, bo za każdym razem bardzo mi smakują. Eksperymentuję ze smakami, choć przyznam, że najbardziej cieszy mnie jednak sam miąższ. Dzisiaj z rodzynkami, które dodają mu delikatnej słodyczy.
Poniżej możecie zobaczyć jak wygląda ciasto na zakwasie przed wyrośnięciem.
Witam.
Następny chlebek upieczony, bardzo dobry. Mój zakwas już jest dokarmiany kilka razy, jest już aktywny dostatecznie, piecze się na nim świetne chleby, Pozdrawiam
Życzę dalszych udanych wypieków!:)