Lubicie wypieki z dodatkiem chrupiącego ziarna słonecznika? Słonecznik jest pyszny w tradycyjnej wersji, karmelizowanej, ale też krótko prażonej na suchej patelni. Dziś prosta i pyszna wersja: bułeczki na zakwasie ozdobione ziarnem słonecznika!
Lubicie wypieki z dodatkiem chrupiącego ziarna słonecznika? Słonecznik jest pyszny w tradycyjnej wersji, karmelizowanej, ale też krótko prażonej na suchej patelni. Dziś prosta i pyszna wersja: bułeczki na zakwasie ozdobione ziarnem słonecznika!
mąka pszenna typ 650 400 g
sól 1 łyżeczka
mąka orkiszowa pełnoziarnista 100 g
aktywny zakwas żytni 150 g
letnia woda 270 ml
białko (wierzch) 1 szt.
słonecznik (wierzch) 1 łyżka
słonecznik 100 g
miód 1 łyżka
4 godz. 40 min.
Czas całkowity
4 godz.
Czas wyrastania
40 min.
Czas wypieku
1. Mąki wsypujemy do misy, dodajemy ziarna słonecznika (wcześniej można uprażyć na suchej patelni), aktywny zakwas, miód i sól.
2. Wlewamy letnią wodę i wyrabiamy ciasto ręką lub mikserem przez ok. 5 minut. Ciasto po tym czasie powinno być plastyczne. Zostawiamy je w misie i przykrywamy ściereczką na 3 godziny.
3. Po tym czasie przekładamy ciasto na blat, oprószamy delikatnie mąką i formujemy okrągłe bułeczki.
4. Kładziemy bułeczki w odstępach na blasze wyłożonej pergaminem i przykrywamy na godzinę.
5. Wyrośnięte bułeczki smarujemy z wierzchu białkiem i posypujemy ziarnami słonecznika. Wkładamy do rozgrzanego piekarnika. Pieczemy przez 10 minut w 220 stopniach, następnie przez 15 minut w 190 stopniach.
Robię drugi przepis z tej strony i jest to drugi przepis, który w moim przypadku się nie sprawdził. Chleby i bułki piekę od dawna – na zakwasie i na drożdżach. Zakwas aktywny, ciasto nie chciało rosnąć. Może dlatego, że zmieniłam mąkę na orkiszową 630?
Zamiana mąki na orkiszową nie mogła wpłynąć na brak aktywności ciasta. Przyczyny trzeba szukać gdzieś indziej. Czy ciasto dostało wystarczająco dużo płynu? Orkiszowa mąka często bardziej chłonie wodę.
Tosiu czy można tu użyć mąki orkiszowej 630, zamiast pszennej?
Można. Proporcje się raczej nie zmienią, ale mąka orkiszowa bywa bardziej chłonna niż zwykła pszenna, więc proszę kontrolować ilość dodanego płynu i w razie czego dodać odrobinę więcej.
Pozdrawiam 🙂
Czy jak ciasto będzie wyrastało dłużej niż wskazane w przepisie trzy godziny to negatywnie to wpłynie na jakość bułek?
Miałam resztki słonecznika, więc dorzuciłam jeszcze garść rodzynek. Wyszły świetne! Zjadłam jedną „żeby sprawdzić, czy wyszły” i od razu zrobiłam się strasznie głodna! 🙂
Super!
Wspaniałe 🙂
Dzięki 🙂
Haha cieszę się, że moja porażka mogła być dla Pani inspiracją haha 😉 A ja kompletnie nieświadomie porwałam się z motyką na słońce z tymi nocnymi bułkami na zakwasie! Czekam na przepis 🙂 tymczasem piekę chlebek orkiszowy na zakwasie żytnim z pestkami dyni 🙂 tego przynajmniej jestem pewna, że wyjdzie 😉
W takim razie trzymam kciuki za nowy wypiek 🙂
Dziękuję bardzo za rzeczowa odpowiedź 🙂 To cenne wskazowki. Ciasto podzielilam wieczorem na bulki i wlozylam je do lodowki na noc… Z samego rana podgrzalam lekko piekarnik (do 50 stopni, ale odczekalam z otwartymi drzwiczkami dluzsza chwilę, więc myślę, że do okolo 30stopni spadla temp.) i wlozylam tam posmarowane lekko podgrzanym mlekiem bulki, oproszone slonecznikiem, przykryte sciereczka… Pieklam je dopiero jakies 4h pozniej….i juz wtedy byly takie klapciuchy… moze faktycznie za duzo czasu czekaly… Moj zakwas babelkuje, wiec zyje, ale moze cos robie z nim zle? Wyjelam go z lodowki i od razu dokarmilam ciepla woda i maka żytnia 2000, z ktorej powstal. No i pol dnia czekal sobie do wieczora, az uzylam go do zrobienia ciasta, ktore odstawilam na ok 2h i wtedy formowalam bulki, ktore wyladowaly w lodowce.
Rozumiem, to trochę Pani zamieszała, bo jednak bułki na zakwasie w wersji nocnej to skomplikowana sprawa, aj bym to zrobiła trochę inaczej. Myślę, że ciasto sobie nie poradziło do końca w lodówce i to wpłynęło na twardość.
Jeśli dokarmiony zakwas bąbelkuje i pachnie octowo to wszystko z nim ok 🙂 Po prostu nie postępowała Pani z przepisem, tylko stworzyła swój własny, noi stąd te problemy.
Postaram się przygotować przepis na mięciutkie bułki na zakwasie z lodówki, bo to wyzwanie!
Pozdrawiam.
Ahhh pięknie prezentują sie te buleczki na zdjeciu, a i przepis wydal mi się byc bardzo łatwy, zrobilam je więc. Niestety, zlym pomyslem bylo dzielenie ciasta na tylko 6 sztuk… Bulki po odczekaniu odpowiedniego czasu napuchly bardziej wszerz niz w górę i wyszly takie jakby pizzerinki…. Bardzo duze i plaskie, a do tego baaardzo twarde 🙁 jestem zalamana…. 🙁
Oj to szkoda, przykro mi, ale myślę, że to nie chodzi o ilość bułek, a ciasto 🙁 A ma Pani na pewno aktywny zakwas? Generalnie jak ciasto rośnie na boki, szczególnie w przypadku bułek to znaczy, że rosło za długo, albo było zbyt luźne. Bułki na zakwasie to nie taka łatwa sprawa, najlepiej wychodzą te: https://smakowitychleb.pl/trojkatne-bulki-pszenno-zytnie-na-zakwasie/
można te bułeczki uformować jak paluchy?
Można, właściwie to można nawet cieniutke paluszki grissini z tego uformowac 🙂
Świetnie wyszły. Jedyna zmiana, jaką zastosowałam, to wstawienie uformowanych bułek (10szt.) na noc do lodówki i smarowałam tylko mlekiem przed posypaniem. Trochę bałam się, czy nie będą kwaśne po takiej zmianie, ale mój Gienek (zakwas żytni) spisał się doskonale, ciasto podniósł, nie zostawiając swych śladów smakowych 🙂 . Bułki super, żadnych problemów. Dziękujemy!
Super, cieszę się, że się smakowały. Modyfikacja z nocnym wyrastaniem widzę też udana 🙂