Sezon paprykowy trwa, dlatego uznałam, że ciekawie będzie pokazać w jaki sposób papryki można wykorzystać przy wypieku chleba. Osobiście lubię papryki pod każdą postacią, ale chyba najbardziej w wersji pieczonej.
Zazwyczaj piekę papryki w całości, skrapiam je oliwą i zostawiam w piekarniku na 30 minut. Następnie przekładam do foliowej torebki i pozwalam, aby papryki się „spociły”. Po ok. 10-15 minutach będzie łatwiej im zdjąć skórki.
Tak upieczone papryki to świetny dodatek na kanapki, do sałatek, ale także do chleba. Kawałki pieczonej papryki dodałam do ciasta chlebowego, razem z posiekaną drobno chilli, słodką i ostrą papryką oraz jej wędzoną odmianą w proszku. Wyszedł z tego chleb porządnie paprykowy 🙂
Zrobiłam ten chleb. Wyszedł gigant, myślałam że upiekę go w garnku żeliwnym, jak zwykle, a tu niespodzianka. Więc szybka akcja z formowaniem, nacinanie i na blachę do piekarnika. Kostki lodu dodane na spod piekarnika. Bardzo dobry chleb. Bałam się o zakalec, ale nie było. Jedyna różnica z przepisu to zrobiłam autoliza z tylko z suchymi składnikami bez soli, potem dodałam resztę. No i robiłam zaczyn z aktywnego zakwasu pod ten chleb.
No tak, 650g mąki to nie byle bochenek 🙂 Potrzeba sporego garnka, by to pomieścić. Autoliza to świetny sposób na wypracowanie ciasta właściwie przy wszystkich drożdżowych/zakwasowych wypiekach.
Smacznego 🙂