Tak to już w życiu jest, że gdy zrobimy coś od początku do końca, dbamy o to z największą troskliwością. W związku z tym, każdemu z nas, domowych piekarzy, zależy na zachowaniu chleba w takim stanie, aby smakował równie dobrze przy pierwszym kęsie, jak i przy ostatnim. Niestety czasem świat rzuca nam pod nogi kłody, ale przecież nie ma sytuacji bez wyjścia. Czas rozpocząć walkę ze starzeniem się chleba!
Zakwas czy drożdże?
Na wstępie, należy zaznaczyć, że bochenek bochenkowi nie równy. Zupełnie inaczej zachowuje się chleb przygotowany na drożdżach, zupełnie inaczej na zakwasie.
Z doświadczenia wiem, że traktując bochenek bez przesadnych środków ostrożności, możemy założyć, że przeciętny chleb na drożdżach nie wytrzyma w dobrym stanie więcej niż dwóch dni. Zdecydowanie najlepszy będzie zawsze bezpośrednio po upieczeniu, następnego dnia będzie wciąż cieszył, ale już kolejny dzień przyniesie rozczarowanie w postaci twardej, oklapłej skórki i czerstwego miąższu.
Inaczej jest z chlebem na zakwasie. Choć to prawie niemożliwe (bo przecież chleb zostanie wcześniej zjedzony!) zdarzało mi się, że chleb zrobiony na zakwasie utrzymywał świeżość na podobnym poziomie nawet tydzień po upieczeniu! Jednak, aby taki się stało, trzeba zachować podstawowe środki przeciwdziałające starzeniu się bochenka.
Co się może stać z chlebem?
Są trzy możliwości. Po pierwsze, może zostać zjedzony zanim cokolwiek mu się zdąży stać. Po drugie, może wyschnąć, a po trzecie spleśnieć. O ile pierwsza możliwość nie stanowi problemu (pamiętajmy jednak o umiarze), dwie pozostałe tak. Prawdę mówiąc nigdy nie zdarzyło mi się, aby domowy chleb spleśniał (często spotyka się to zjawisko w przypadku kupionego chleba tostowego), bardzo często zmagam się z wysychaniem. Moje bochenki wysychają czasem tak mocno, że śmiejemy się, że mogłyby stanowić narzędzie zbrodni. Mam więc kilka sposobów na poradzenie sobie z niechcianymi skutkami starzenia się chleba.
Jak zapobiec pleśnieniu chleba?
Jeśli wasz bochenek pleśnieje, oznacza to, że przetrzymywany jest w zbyt dużej wilgoci. Chleb, co do zasady, powinien być trzymany w miejscu suchym, trzymającym temperaturę pokojową. Pamiętajmy, że gdy wilgoć jest wszechobecna, zawijanie chleba w folie spożywcze czy aluminiowe może pogorszyć sprawę. W takiej sytuacji najlepiej zainwestować w lniane woreczki, w które wkładamy bochenki. Taki woreczek „oddycha”, nie sprawia więc, że chleb się zaparzy. Chleb zawinięty w woreczek najlepiej dodatkowo wstawić do suchego chlebaka. W sklepach dostępne są chlebaki wykonane z różnych materiałów, między innymi drewniane oraz te ze stali nierdzewnej. Świetnie chronią przed dostawaniem się wilgoci do chleba. Pamiętajmy jednak, aby co jakiś czas gruntownie je umyć, aby w środku nie osadzały się bakterie przyśpieszające rozwijanie się pleśni.
Pamiętajmy, że chleba nie powinno trzymać się w lodówce, panująca tam wilgoć przyśpiesza jego pleśnienie.
Jak zapobiec schnięciu chleba?
Schnięcie chleba to problem, z którym zmaga się wiele osób. Pamiętajcie, że dobry chlebak nie tylko powstrzyma chleb przed pleśnieniem, ale także opóźni jego wysuszanie. Ale to można zaliczyć do podstawowych środków prewencyjnych. Aby nasz chleb wytrzymał jeszcze dłużej, poza chlebakiem należy podjąć inne środki ostrożności. Podobnie jak w przypadku ochrony przed pleśnieniem, świetnie sprawdzi się zawinięcie chleba w lniany woreczek, lub w pergamin. Dzięki naturalnym materiałom chleb będzie chroniony, ale nie zaparzy się w środku.
Spotykam się z wieloma negatywnymi ocenami zawijania chleba w folię aluminiową. Ja jednak uważam, że świetnie chroni przed wysuszaniem chleba. W tym wypadku zawinięty chleb można trzymać nawet poza chlebakiem. Jednak koniecznie należy pamiętać, żeby chleb zawijać w folię, gdy jest stuprocentowo wystudzony. Nawet lekko ciepły chleb może zaparzyć się w folii.
Dobrą, domową metodą, znaną od wieków jest także zawinięcie chleba w materiałową ściereczkę. Dodatkowo włożenie go do chlebaka pomoże w dłuższym utrzymaniu jego świeżości.
Mrożenie chleba
Metoda ta sprawdza się najlepiej, gdy chleb nie jest przez nas jedzony bardzo szybko. Mrożenie umożliwia zjedzenie całego bochenka we własnym tempie, bez wyrzutów sumienia związanych z wyrzucaniem chleba. Najlepsza metodą jest pokrojenie części jeszcze świeżego, lub średnio-świeżego chleba (nie mroźmy czerstwego chleba, nic już z niego nie będzie), którego nie zjemy w najbliższym czasie w kromki. Dzięki temu mrożony chleb będzie porcjowany, a my nie będziemy musieli sięgać po cały bochenek i przeżywać problemu marnowania niezjedzonego pieczywa od nowa. Ponadto, kromkę bardzo łatwo rozmrozić na bieżąco. Wystarczy jej chwila w tosterze lub nieco dłuższe przygotowanie w temperaturze pokojowej. Cały bochenek rozmraża się dłużej.
Pamiętajmy, aby dbać o zjedzenie chleba do ostatniej kromki. Ale jeśli się wam nie uda, zawsze możecie wykorzystać czerstwy chleb do całkiem niezłych potraw.
Czy można piec chleb w piekarniku z włączonym termo obiegiem?
Można, ale najlepiej wypróbować różne ustawienia swojego piekarnika. W moim sprawdza się pieczenie przez połowę czasu z termoobiegiem i dopiekanie bez.
Mam problem z rozmrażaniem. Chleb piekę na zakwasie, całą noc stygnie, rano kroję jeden bochenek, porcjuję, zawijam w folię i do zamrażarki. Jak chcę rozmrozić, wyjmuję z folii i w temperaturze pokojowej dochodzi do własciwego stanu. ALE… Każda kromka jest obeschnięta, co robie nie tak, a może tak musi być? Czy jest jakiś lepszy sposób? Nie posiadam tostera…
Proszę spróbować zostawić kromkę w folii lub przykryć ściereczką na czas rozmrażania. Pojedyncza kromka jest dość podatna na szybkie obsychanie. Do opiekania można użyć suchej patelni.
Robię chleb na zakwasie i on mi bardzo szybko czerstwieje. Zaopatrzona się w woreczek lniany ale to i tak nic nie daje. Po u pieczeniu chleba już go nawet nie spryskuje bo myślałam, że tu leży problem ale to i tak nic nie zmieniło.
Co mam zrobić, żeby było ok?
Proszę spróbować zmienić metodę pieczenia lub skrócić czas wypiekania.
Witam. Swoje chleby zawsze dzielę na części, jeden zostawiam w szmatce i daję do chlebaka, resztę zamrażam. Od jakiegoś czasu bez znaczenia czy kawałek był świeży czy mrożony, jeżeli nie zostanie zjedzony w ciągu 2-3 dni robi się mokry i lepki w środku, niekiedy wystarczy kromkę odciąć, a niekiedy całość jest do wyrzucenia. Wcześniej raczej wysychały. Sposób przechowywania nie został zmieniony (były jedynie próby nieudolne), oraz bez względu jaki to chleb, piekę różne, ale zawsze z tych samych przepisów. Co się zaczęło z nimi dziać i jak temu zaradzić? Z suchego da się jeszcze coś zrobić , a „zakalcowatego” nie.
Jeśli to chleby na zakwasie, to problem może leżeć po stronie zakwasu. Być może należałoby się mu przyjrzeć i spróbować wzmocnić. Bywa, że mimo pozornej aktywności zakwas jest słaby. Problemem mogą też być wysokie ostatnio temperatury. Chleby zdecydowanie trudniej się piecze, ciasto przerasta i ciężko zapanować nad odpowiednią fermentacją. Niewłaściwie przeprowadzona fermentacja, czy to zakwasowca, czy chleba na bazie drożdży, może wiązać się z powstaniem zakalca.
Do chlebaka należy dodać ząbek czosnku
Jeszcze nie słyszałam o takiej metodzie? Co daje czosnek w chlebaku? Spowalnia proces pleśnienia dzięki swoim właściwościom?
Plesni ani zakalcu nie mam, a chleb przechowuje w folii. Pieke w automacie. Po,wyjęciu z foremki przykrywam ręcznikiem i pozostawim go tak na noc az dokladnie ostygnie Na drugi dzien wkładam do folii i sprawa załatwiona. Nigdy nie mialem pleśni. Niepotrzebny mi zaden chlebak
Każdy ma swoje sprawdzone metody. Osobiście staram się unikać folii, ale skoro się sprawdza, to jest ok 🙂
A jaki to jest dobry chlebak?
Z mojego doświadczenia wynika, że dobry chlebak nie powinien być całkowicie szczelny. Najlepsze jakie do tej pory miałam okazję „testować” były wykonane z naturalnych materiałów takich jak drewno, czy też płótno. Nie najlepiej natomiast wspominam chlebaki plastikowe i metalowe. Chleb w nich miał tendencję do szybkiego pleśnienia.
Zgadza się trzeba myć chlebak co pewien czas żeby się na nim nie utrzymywała pleśń bo to powoduje pleśń w chlebie wszystko należy robić w ramach dobrego gospodarstwa domowego to tyle
Idealne podsumowanie 🙂 Pleśń niestety osadza się na powierzchniach i niestety przenosi dalej.
Dziękuje świetne przepisy,piekłam żytnie na zakwasie wyszły bardzo dobre.
Upieczone chlebki po wystudzeniu wkładam do torby papierowej i dodatkowo zawijam
w lnianą ściereczke,przez kilka dni chlebek jest świeży no i bardzo smaczny.
Część kroje w kromki zawijam w folie spożywczą dodatkowa w woreczek foliowy i zamrażam,robie to w pierwszym dniu po upieczeniu jak ostygnie.I jest OK
Jeszcze raz dziękuje świetna strona.Pozdrawiam
dzieki za pomysl z torba papierowa, zawsze uzywalam tylko tylko woreczka z lnu-pozdrawiam
Lniany woreczek też z całą pewnością spełnia swoje zadanie i do tego jest bardzo stylowy 🙂
Jak to możliwe?Nie wysechł ci chleb szybciej przez ten len?Bo ja robiłam test porównawczy -kupiony chleb schowałam do woreczka lnianego i tak oto do chlebaka a zamiast tego świeżego pieczywa miałam…. strasznie twardy chleb z zewnątrz,ta głębsza, wewnątrz warstwa pieczywa była ok, jak w dniu zakupu ale zeschłe na zewnątrz😳😕👎😯 Najwyraźniej i niestety nikt też nie uprzedził że len przyspiesza wysuszanie chleba…A co ze szkłem?w szklanym naczyniu pieczywo przechowywane będzie świeże i dobre czy też jakieś minusy są? Może lepiej bawełna niż len?czy bawełna też wysusza? Pomocy plis 🤗
Każda metoda przechowywania ma jakieś plusy i minusy. Warto eksperymentować, by znaleźć dla siebie najodpowiedniejszą. Dużo zależy od warunków otoczenia, u jednych w lnie bochenek wyschnie, a u innych w szczelnym chlebaku pokryje się pleśnią. Niestety dużo też zależy od samego chleba – jedne przechowują się lepiej, a inne gorzej.
Według mnie len lepszy niż bawełna.
Ja zawijam krojony chleb sklepowy na zakwasie (lub na drożdżach – nie ma znaczenia akurat w tym przypadku ) w bawełniany woreczek i przechowuje w szafce ale już po 2ch dniach bardzo czerstwieje. Po 3-4 dniach jest jak skamielina i ledwo go można ugryźć. Na dodatek często po kilku dniach robi się na bardzo wysuszonym chlebie biały nalot ale nie przypomina mi on pleśni a raczej mąkę .Nie wiem czy mogę go zjeść czy nie bo nie pachnie stęchlizną ale boję się że to jednak pleśń i choć szkoda mi marnować chleba zwykle wyrzucam takie kromki. Czy ktoś mi powie czy to pleśń czy coś innego ? Z góry dziękuję za odpowiedź
Czy już ktoś odpowiedział czym jest ten biały nalot który nie przypomina pleśni?
Na odległość trudno jednoznacznie ocenić co to jest. Trzeba pamiętać, że każdy pojawiający się nalot na pieczywie jest objawem niepożądanym i należy się dobrze przyjrzeć przed ewentualnym spożyciem. Nie należy zjadać spleśniałego chleba, a na upieczonym już prawidłowo chlebie raczej nie pojawia się już mąka inna niż widoczna po wyjęciu z pieca.
WTAM…chleb maka pszenno650 -zytnia razowa 200g na drozdzach b.dobry tylko po 4 dniach zaczął sie wyraznie kleic przechowuje w chlebaku i sciereczce zeby nie wysechł…czy moze mi Pani powiedziec co jest nie tak…dziękuje za inf.pozdrawiam
Przypuszczam, że się spocił. 4 dni w chlebaku na razowca i to drożdżowego to i tak długo. Proponuję spróbować lniane woreczki.
Największy problem z pieczeniem chleba w domu to duże rachunki za prąd jeżeli ktoś ma piekarnik elektryczny 🙂
Witam. Kilka miesięcy temu przy Waszej pomocy zacząłem piec chleb na zakwasie, na razie tylko z foremki. Czuć wielką ŕóżnicę w smaku, praktycznie przestałem kupować chleb ze sklepu. Piekę jednorazowo po dwa chleby lub chleb i bułki. Po upieczeniu i wystygnięciu chleb zawijam w lnianą ściereczkę i wkładam do szafki. Po przechowywaniu przez dobę ściereczka staje się wilgotną. Czy to jest naturalne? Zmieniam ściereczkę każdego dnia, gdyż obawiam się, aby chleb nie zaczną pleśnieć
Cieszę się, że wypieki zastąpiły kupny chleb 🙂
Z tą wilgotną ściereczką podejrzane, jeśli owiniemy ciepły chleb to wiadomo, że się spoci, ale nie powinno się to dziać następnego dnia. Może ta szafka to nie jest też dobry patent. A proszę spróbować inaczej np. w chlebaku.
Moje możliwości pozwalają mi na upieczenie 4 chlebów za jednym razem. Piekę zwykle wieczorem, wyjmuje z pieca około 22-23, do rana się schładza, dwa pakuję w folie i do zamrażalnika. A dwa zostają do rozkoszowania się świeżym, chrupiącym, pachnącym, smacznym, naturalnym, swoim… Odkąd zacząłem piec chleb potrafię się nim cieszyć.
W pełni popieram 🙂 Od miesiąca wypiekam chleb (teraz już chleby, bo co parę dni poszerzam repertuar o nowości) i całą rodziną jesteśmy już od nich uzależnieni. Mimo, że mieszkam w miejscu, gdzie jest sporo piekarni oferujących bardzo różne (całkiem „niezłe”) rodzaje chleba, to samodzielnie upieczone bochenki mają tę moc 🙂
Ja swój chleb przechowuję w lodówce. Teraz jem mniej wiec już ma 2 tygodnie. Nic sie z nim nie dzieje. Jest coraz smaczniejszy. Miłego dnia.
Kiedy mogę zawinąć chlebek w ściereczkę? Dopiero jak całkowicie wystygnie czy np. odczekać jakiś czas po wyciągnięciu z piekarnika? Planuję upiec wieczorem i nie wiem czy mogę tak zostawić na noc bez przykrycia czy jednak przykryć np. po godzinie? Proszę o poradę.
Najlepiej jak wystygnie, więc warto poczekać chociaż godzinę. Studzić można na kuchennej kratce, wtedy chleb się nie zaparzy od dołu.
Pyszny i szybki chleb…
1 kg mąki (ja mieszam pszenną z 4 łyżkami pełnoziarnistej)
630 ml ciepłej wody,
0,5 kostki drożdży
1 dodatkowa łyżka mąki
1 łyżka cukru
2 łyżki oliwy
1 łyżka soli
Z wody, pokruszonych drożdży, 1 łyżki mąki i cukru przygotowuję rozczyn, ma się tylko wszytko dobrze połączyć. Od razu, bez wyrastania do rozczynu wsypuję kg mąki, oliwę i sól. Wyrabiam (tylko do połączenia się składników). Ciasto jest dość luźne, więc szybko przekładam je do wyłożonego papierem NACZYNIA ŻAROODPORNEGO (musi być duże- 5 l, bo inaczej chleb w czasie pieczenia wypłynie). Nacinam chlebek nożem i posypuję otrębami. Pozostawiam do wyrośnięcia na kilka minut (aż uniesie się lekko poza naczynie). Piekę w temp. 210 stopni przez 1 godz. Po upieczeniu przekładam na kratkę i po wystudzeniu kroję na kromki i zamrażam w mniejszych porcjach w woreczkach. Mam na cały tydzień świeżutki, jak po upieczeniu. Na śniadanko, kilkanaście minut przed wyciągam 2 kromeczki z zamrażalnika…
Chleb jest przepyszny i zawsze się udaje. Żartujemy ze znajomymi, że lokalne piekarnie zbankrutują, gdyż przepis rozchodzi się w zastraszającym tempie i coraz więcej osób samodzielnie piecze ten chleb.
SMACZNEGO 🙂
Dodam jeszcze, że warto zainwestować w dobry nóż do krojenia chleba. Mamy wtedy pewność, że nie pokaleczymy i nie pokruszymy chleba podczas krojenia. Nóż jest arcyważny.
Witam! Mnie nie wyszedł, robiłem wszystko jak w przepisie. Wyszedł zakalec, środek się zapadł i był pusty. Na moje to jest zbyt dużo wody, ciasto jest zbyt rzadkie.
Czy można przechowywać pieczywo próżniowo?
Tak
Zależy jakie. Ja pokroiłem ma porcje, popakowałem próżniowo na wyjazd i… Na 3 dzień musiałem szukać w sklepie bo większość spleśniała.
Był to chleb bezglutenowy gryczano-jaglany.
Chleby bezglutenowe i te z dużą ilością wilgotnych dodatków niestety mają tendencję do szybkiego pleśnienia w takich „sprzyjających” ku temu warunkach.
Tylko że skoro wyciąga się powietrze to warunków do pleśnienia powinno chyba nie być?
A sklepowe chleby bezglutenowe odpychają mnie składnikami…
I weź jedź na wakacje nie myśląc wciąż o chlebie…
I gdzie tu złoty środek?
Wilgoć w chlebie i mokrych dodatkach to nic innego jak woda i niestety najwyraźniej w cieple dość szybko zaszły niepożądane procesy, które albo rozszczelniły torebki, albo narobiły bałaganu wewnątrz. Przyznam jednak, że trzy dni to mimo wszystko dość krótki czas, być może warto przyjrzeć się jakości mąki, z której pieczesz chleb, albo poszukać innej przyczyny.
Piekłem różne chleby na zakwasie i na drożdżach. Ten zakwas to chyba trochę taki mit, coś jak orkisz i inne tego typu cuda. Dawniej jak ludzie szczególnie na wsiach nie mieli dostępu do świeżych lub suszonych drożdży to odłożenie porcji zakwasu było absolutną koniecznością bo inaczej chleba nie było jak upiec.
Ja bynajmniej nie mogę się dopatrzeć jakiś różnic, a jeśli już to niestety na niekorzyść tego na zakwasie. Chleb na drożdżach świeżych (lub suszonych) jest zdecydowanie mniej kwaśny, a przez to znacznie bardziej zdrowy (jako kobieta po dwójce dzieci wyraźnie to odczuwam gastrycznie). Oba rodzaje chlebów ze względu na brak polepszaczy starzeją się tak samo dość szybko. Oba rodzaje, pod warunkiem, że są dobrze wypieczone można jeść przez tydzień bez żadnego problemu.
Jest też wyjątek: chleb z automatu ze względu na liche wyrobienie, a właściwie tylko wymieszanie składników wyraźnie odstaje jakością od tych wyrabianych długo i ręcznie (strasznie się kruszy, trzeba kroić grubaśne pajdy i jeszcze szybciej jest stary).
Jeśli można to chętnie podzielę się moim banalnie prostym i niezawodnym przepisem na zdrowy, niepleśniejący chleb, który można jeść przez tydzień i który wypiekam już od 10 lat.
– mąka pszenna z pełnego przemiału – 400 gram (z rynku),
– maka pszenna typ 450 – 1000 gram (nie Basia, czy szymanowska za 3 zł, tylko taka za złoty trzydzieści/kg),
– trzy łyżeczki soli,
– łyżeczka cukru albo miodu jak mam,
– woda wg potrzeby (ok. 4 szklanek, zależy co to za miarka),
– pół paczuszki drożdży suszonych, czyli 3 -3,5 grama.
Oraz dodatki:
poniższe dodatki daję ja, ale tak naprawdę to można dowolnie dodawać co tam kto chce i ile chce.
– szklanka płatków owsianych (tych całych, niebłyskawicznych)
– pół szklanki siemienia lnianego (grubo zmielonego przed wsypaniem do ciasta)
– szklanka słonecznika zalanego wrzątkiem na 10 minut żeby zmiękł.
Wyrabiam to wszystko długo i cierpliwie ok. 15 minut (mordęga).
Rośnie to ok. 4 – 5 godzin (lepiej jak dłużej rośnie niż za szybko).
Po tym czasie ponownie mieszam parę minut do całkowitego wyparcia bąbelków CO2 i rozdzielam do trzech foremek po ok. 1 150 gram ciasta. W tym czasie rozgrzewam piec do/aż 100C (różne są szkoły).
I do pieca foremki wkładam i podkręcam na 220 stopni na 25 minut i potem na 175 stopni na kolejne 25 minut. I na koniec po wyłączeniu wygrzewają się jeszcze przez 20 minut.
Ja nie nazwę tego chleba, że pycha, że bajeczny itp. ten chleb mi nie znika po dwóch dniach z chlebaka, jem go z godnością i nie za wiele. Wystarcza mi na ok. 2,5 – 3 tygodnie. (dwa bochenki mrożę).
Pozdrowionka.
Tez tak uwazam. Nie widze roznicy pieklem chleb na zakwasie ale pracochlonnosc mnie zniechecila. Jakies 2 miesiace temu znalazlem kanal na youtube artisanbreadwithstev, genialny prosty przepis. Zadnego wyrabiania, dokarmiania zakwasu, 10 krotnego wyrastania itp. Podstawa jest niewielka ilosc suszonych drozdzy ( 0,5 lyzeczki na 3,5 szklanki maki) i ciepla woda (jakies 420 mm )w metodzie na szybko ( od zamieszania ciasta do gotowego bochenka ok 4 ,5 godziny). Zimna woda wydluzy proces wyrastania co jest przydatne gdy nie mamy czasu i np. jednego dnia po pracy zamieszamy ciasto by upiec go nastepnego dnia. Wychodzi z kazda maka ja uzywam pszenna chlebowa wymieszana z zytnia pelnoziarnista. Pieke chleb 2-3 razy w tygodniu. Najlepiej sprawdza sie emaliowany garnek zeliwny temp pieczenia 235 c, 0,5h pod przykrywka i 15 – 30 minut odkryty. Garnek nalezy nagrzac z piekarnikiem, ciasto jest dosyjc lepkie i plynne po wyrosnieciu. Ja zwykle wyjmuje je na deske oproszona maka odgazowywuje i formuje cos co przypomina bochenek nastepnie wykladam miske pergaminem wrzucam ciasto zostawiajac przykryte na czas nagrzewania piekarnika ok 30-40 minut mozna dluzej ale nie trzeba. Po nagarzaniu ciasto z pergaminem przenosze do garnka przykrywm przykrywka i zostawiam w piecu na pol godziny. Po polgodzinie wyjmuje pergamin i chleb wraca w odkrytym garku do zarumienienia. w tej fazie sprawdzi sie takze kamien do pizzy chleb sie rownomierniej zarumieni (ja nagrzewam kamien podczas pierwszych 30 minut by mial te sama temperature co garnek. Proporcje podane przeze mnie byly przeliczone z tutejszych miar, ale chleb ten jest na tyle prosty ze wybacza te pare gramow w jedna czy druga strone i naprawde trzeba sie postarac zeby nie wyszedl
Witam !
Czy mogę prosić o dokładny przepis na chleb , który Pan piecze ?
Dziękuję i pozdrawiam !
Maria
Witam. Pieczenie na zakwasie to nie element mody na powrót do korzeni 🙂 Zakwas to też są drożdże, tylko dzikie. Ale oprócz drożdży są w nim bakterie kwasu mlekowego. Ich obecność powoduje rozkład kwasu fitynowego, który wiąże mikroelementy występujące w ziarnach zbóż. Skutkiem fermentacji mlekowej jest więc zwiększenie przyswajalności minerałów. To kluczowa sprawa dla poprawy strawności i właściwości odżywczych mąki, przede wszystkim żytniej. Pozdrawiam.
Podziękowania dla Pani Autorki Tosi za świetną, pomocną stronę.
Dzięki za komentarz i pozdrawiam 🙂
Od kiedy chleb na zakwasie stawia się na równi z tym na drożdżach. Każdy z nich ma swoje zalety i wady, ale nie zgodzę się, że chleb na zakwasie nie jest zdrowy – a bakterie kwasu mlekowego o właściwościach probiotycznych czy też zmniejszona zawartość kwasu fitynowego w wyniku czego lepiej przyswajalne jest m.in. żelazo czy też wstępny rozkład gliadyny przez powyższe bakterie dzięki czemu strawność takiego chleba jest lepsza? Wiadomo, że chleby na drożdżach można przygotować bardzo szybko i to niewątpliwie przemawia na ich korzyść, jednak są osoby, które nie tolerują drożdży i lepiej się czują po chlebie na zakwasie (jak np. ja i widzę tu ogromną różnicę). Nie neguję żadnej metody przygotowywania pieczywa, ale pisanie że chleb na drożdżach jest zdrowszy to trochę wprowadzanie w błąd innych. Pozdrawiam! 🙂
Witam. Z tym automatem do pieczenia to jest tak…. mnóstwo automatów w swoich programach rzeczywiście krótko wyrabia ciasto, zatem po upieczeniu mamy właśnie taki kruszący się, nie napowietrzony chleb. Jest jednak rozwiązanie, trzeba kupić automat, który w podstawowym programie wyrabia, podgrzewa i piecze w sumie ok. 3 godz. Wtedy chlebuś jest ok. Ja korzystałam z takich: Unold 68511 oraz czeski Eta Delicca. Oba, jak zapewnił mnie zaprzyjaźniony piekarz wyrabiają chleb prawidłowo…zatem polecam spracowanym chcącym zajadać się własnym pieczywem. 🙂
A co możecie poradzić na wysychanie chleba tylko w miejscu odcięcia kromki? Chleby na zakwasie próbowałam już przechowywać w pojemnikach, workach lnianych i owinięte ściereczkę, ale za każdym razem jest to samo – chleb nieruszony (cały bochenek) lub w miejscach nieścinanych jest „jak nowy”, ale jak tylko odkroję kromkę, to powierzchnia cięcia wysycha. Ten problem mam tylko z chlebem pieczonym w domu, kupowane tak nie wysychają…
Też mam ten problem, chyba już taki urok, nie znalazłam na to rozwiązania 🙂
Sprobuj polozyc chleb na desce – odkrojona czesc ma dotykac deski.
Potwierdzam, zakupiłam specjalnie małą deseczkę (koniecznie drewnianą bez żądnych „powłok” dodatkowych ! ) i od czasu samodzielnego wypiekania trzymamy chlebki „na sztorc” na tej desce. Bez problemu trzymają się do 2 dni – dłużej to nie wiem, bo nigdy się ponad ten czas nie uchowały 🙂
Plusem tego rozwiązania jest fakt, że skórka (zwykle z początku uroczo chrupka) nie mięknie tak bardzo tylko nadal „odróżnia się” większą kruchością i konsystencją od miąższu w środku.
Spróbuj wykrawać kromki chleba od środka, czyli chleb na pół i potem kromki od środka z obu połówek. Po odkrojeniu chleb z powrotem „zamykasz”. Moja mama zawsze tak z ciastem drożdżowym i pasztetem robiła aby nie wysychały 🙂
Ja to lubię trzymać chleb pod pierzyną albo poduszką. Nie spleśniał mi jeszcze a zawsze mogę coś przekąsić jak śpię.
Haha, przyjemnie coś przekąsić w nocy 🙂
Dziekuje za rade z woreczkami lniannymi!
wyprobuje bo mam ich sporo:)
pozdrawiam
Witam. Właśnie upiekłam 2 mleczne chlebki na zakwasie, już się chłodzą – nie mogę się doczekać. Piekłam je już 2-gi raz, udają się nad podziw. Stawiam przy przepisach które sprawdziłam, swoje gwiazdki – ten ma maksymalną ilość, czyli 5 !!!
Dziękuję za już, proszę o więcej 🙂
K.
Dzień dobry,
Dziękuję za komentarz, miło mi to czytać i życzę udanych kolejnych wypieków 🙂
Jest super ten chlebek na zakwasie. Jadłam go kilka dni, nie pleśnieje, nie wysycha – pyyycha!!! Pozdrawiam.
K.
Wypróbowałam już kilka Waszych przepisów i każdy z nich się sprawdzał, bardzo dziękuję 🙂 Dziękuję za też uwagi odnośnie przechowywania chleba, jednak przechowywanie żywności w folii aluminiowej jest bardzo niezdrowe więc szczerze odradzam.
Można mrozić chleb na zakwasie ? 🙂
Pewnie, że można 🙂
Warto pokroić na kromki i tak zamrozić, że wyjmuje się tylko po kromce i odgrzewa w piekarniku lub tosterze.
Pozdrawiam serdecznie.
Mój chleb na drożdżach wytrzymuje od soboty do soboty, więc spoko się trzyma. Zawsze po wystudzeniu trafia do tej samej foremki i przykrywany jest zwykłym workiem foliowym.
Swietne strony,
z ciekawoscia poczytalem sobie wasze opinie i porady na temat pieczenia i przechowywania chleba. Sam zaczalem piec dopiero przed kilkoma tygodniami i jak do tej pory tylko na drozdzach…
serdeczne
A.
U mnie do przechowywania chleba najlepiej sprawdza się szczelny pojemnik na ciasto.
Dziękuję za bardzo smaczny chleb.
Z OKAZJI ŚWIĄT ŻYCZĘ ZDROWIA I SAMYCH TRAFIONYCH WYPIEKÓW.
Pozdrawiam Edmund z Łazisk Górnych
Jem chleba na tyle mało, że po upieczeniu (oczywiście na zakwasie), wystarcza mi go nawet na miesiąc.
Przechowuję wyłącznie w lodówce. Jeszcze nigdy nie spleśniał. Żeby za bardzo nie wysychał, zamykam go w szczelnych pojemnikach po pocięciu na odpowiednie kawałki. Do konsumpcji wyjmuję z lodówki i po odkrojeniu potrzebnej ilości natychmiast zamykam w lodówce. Bywa, że kupię gotowy chleb i też trzymam go w lodówce zawinięty w kilka reklamówek. Nigdy nie spleśniał, chociaż przebywa tam dość długo. Moja lodówka jest NO FROST, co może mieć znaczenie w przypadku trzymania w reklamówce, ale nie ma znaczenia w przypadku szczelnych pojemników, w których niekiedy na dnie widzę kropelki wody.
Ja sama piekę chleb i przechowuję tak samo jak Paweł.To jest wg mnie najlepszy sposób
tez tak robie z chlebem jak Pawel i nigdy mi nie splesinial ,a jak chce mie chlebek jak prosto z pieca zkraplam go woda i na 1-2 min wkladam do mikrofali i mam znowu swiezutki pyszny chlebek
Mikrofala niszczy wszystko co wartościowe w pożywieniu, nie radzę używać…Jedzenie tyle warte co nic,równie dobrze można by kartkę papieru zjeść…
Bez urazy 😘
Właśnie dwa bochenki się pieką. Chleb przechowuje w uszytym i recznie haftowanym worku z kanwy bawełnianej
Nie wiem jak to jest z chlebem, gdyż jeszcze go nie piekłam, ale upieczoną, dobrze wystudzoną chałkę zawijam w lnianą ściereczkę i wkładam do cienkiego ekologicznego woreczka foliowego. Tak zabezpieczona chałka może przeleżeć około tygodnia bez niespodzianek w postaci np. pleśni.
swiezosc chlebka w chlebaku przedluza poprostu jabluszko
Jak to jest z tą folią aluminiową?
Aluminium i kwasy nie lubią się.
Wielokrotnie zawijałam chleb w folię aluminiową i nie wysychał. Nie wiem jakie są relacje między tą parą, ale dobrze się sprawdza przy przechowywaniu chleba. Pozdrawiam!
U mnie czerstwy chleb wykorzystywany jest do wodzionki. Czasami też robimy chleb w tosterze smarujemy czosnkiem i masłem. Samo zdrowie, szczególnie teraz jak jest zima. Ciekawy artykuł. 🙂