Na około jest tyle inspiracji, że czasem trudno zrealizować wszystkie kulinarne plany. Niektóre pomysły trzymam głęboko w głowie, inne zapisuję. Nie tylko swoje, ale także te znalezione np. w cudownych książkach, czy na apetycznych blogach kulinarnych.
Czekoladowe croissanty zachwyciły mnie w styczniu na blogu Anny-Marii, czyli u Kucharni. Minął prawie rok i w końcu postanowiłam ten pomysł przetestować w swojej kuchni.
Domowe, czekoladowe croissanty mogą się wydawać być pomysłem egzotycznym. Jeśli kiedyś pracowaliście już na cieście francuskim, to na pewno poradzicie sobie także z takim ciastem. Patent polega na tym, że przygotowane wcześniej i schłodzone ciasto składamy i wałkujemy z kakaowym masłem. Reszta czynności przebiega normalnie.
Wiem, że z wyglądu wiele brakuje moim croissantom do ideału, ale musicie uwierzyć na słowo, że smakowo to mistrzostwo świata. Koniecznie spróbujcie.
A ja już rozmyślam o kolejnych eksperymentach z ciastem francuskim, może następnym razem będą croissanty z suszonymi pomidorami.. albo w świątecznej wersji z cynamonem!
Czekoladowe croissanty
Autor: Tosia
Czas przygotowania:
Czas pieczenia:
Calkowity czas:
Porcje: 18
Skladniki
500 g mąki pszennej typ 550
300 ml mleka
7 g soli
7 g suszonych drożdży instant
łyżeczka cukru
250 g masła
40 g kakao + do podsypania blatu
jajko + łyżeczka mleka
Instrukcja
Mąkę przesiewamy/wsypujemy do misy, dodajemy sól, drożdże, cukier. Mleko podgrzewamy, aby było letnie. Stopniowo wlewamy letnie mleko i zaczynamy wyrabiać ciasto. Po 5 minutach powinno osiągnąć formę elastycznej kuli. Przekładamy je do posmarowanej masłem misy, przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny (lub na noc).
W tym czasie miękkie masło ucieramy z kakao na gładkie, czekoladowe masło. Przekładamy je na talerzyk, formując kwadrat o boku ok. 20 cm. Wkładamy do lodówki.
Wyjmujemy ciasto na oprószony mąką blat i rozwałkowujemy ja na prostokąt o wymairach ok. 30x40 cm. Kładziemy na nim masło, aby jego rogi dotykały boków ciasta. Zawijamy rogi ciasta do środka, przykrywając masło i tworząc "kopertę". Posypujemy je mąką i wałkujemy, aby było 3 razy dłuższe. Składamy krótsze boki z dwóch stron ku środkowi, następnie jeszcze raz na pół. Ciasto kładziemy na tacy/talerzu, przykrywamy folią i wstawiamy do lodówki na 20 minut.
Wyciągamy ciasto z lodówki, kładziemy na blacie przekręcając je o 90 stopni. Wałkujemy ponownie, aby było 3 razy dłuższe i składamy krótsze boki ku środkowi, następnie jeszcze raz na pół. Ciasto przykrywamy folią i wkładamy do lodówki na 20 minut.
Czynność z wałkowaniem i składaniem ciasta powtarzamy. Wkładamy do lodówki na 20 minut.
Po tym czasie ciasto wałkujemy na duży prostokąt o krótszych bokach ok. 20-30 cm i dłuższych bokach 60-70 cm. Prostokąt dzielimy na 9 mniejszych prostokątów, a każdy z nich po przekątnej na 2 trójkąty.
Trójkąty zawijamy od podstawy w stronę wierzchołka i formujemy rogale. Przekładamy je na blaszkę wyłożoną pergaminem. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu na 1,5 h.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Rozbełtane jajko mieszamy z mlekiem. Miksturą smarujemy wierz croissantów (przy pomocy pędzelka).
Rogaliki pieczemy przez ok. 15 minut. Następnie studzimy na kuchennej kratce.
Miało być 7 g soli i łyżeczka cukru, dziękuję za komentarz, już poprawiam. Przez dodatek kakao croissanty nie są słodkie w sposób oczywisty, a przy tym cudownie smakują z miodem, czy konfiturą.
Te rogaliki są super. Ten zapach hmmmm
Tosiu!
Czy mąkę typ 550 mogę zastąpić 650? Bardzo zmieni to konsystencję rogalików?
Mam już pełną szafkę mąk, nie chce obkupywać się w następne 😉
To jest nieznaczna różnica, więc można tak zrobić 🙂
2 razy sól ? To takie na słono ?
Miało być 7 g soli i łyżeczka cukru, dziękuję za komentarz, już poprawiam. Przez dodatek kakao croissanty nie są słodkie w sposób oczywisty, a przy tym cudownie smakują z miodem, czy konfiturą.
ale fajny przepis!
Ale to musi być dobre ! 🙂