Chlebek kukurydziany nieodłącznie kojarzy mi się ze Stanami Zjednoczonymi, gdyż w wielu czytanych przeze mnie amerykanskich książkach bohaterowie ciągle się nim zajadali. Ja w tym czasie zastanawiałam się, jak on smakuje. Jakiś czas temu było mi dane go posmakować w wersji wytrawnej, chociaż z pewnością niedługo wypróbuję też wersję słodką.
Wykonanie jest bardzo proste. Chleb kukurydziany ze względu na brak drożdży nie wymaga leżakowania (chlebek rośnie na proszku do pieczenia), a słoneczny kolor cieszy niezmiernie.
Witam😊 Dzisiaj znalazłam ten przepis i oczywiście będę testować 😊
Czytałam komentarze i spróbuję zrobić trochę inaczej, a mianowicie jajka rozdzielę ( żółtka od białek) i dodam ubite białka na końcu tak, jak do sernika czy biszkoptu.
Zobaczymy jak wyjdzie 😋
Nie wiem co zrobiłam nie tak robiąc wszystko według przepisu ale na pewno mi nie wyszło, mąż wszystkożerny niestety musiał przepłukać posmak tego chlebka wódką… 😅
A co było nie tak?
Piekłam wg przepisu,tylko mąki kuk.było 100 gr, a pszennej 180.Forma była długości 25cm, z tym, że trochę węższa i wyższa.Chlebek mi bardzo smakował,ale wyszedł zakalcowaty. Poza tym piekłam 60 min.Co było nie tak? I dlaczego trzeba namaczać papier do pieczenia? Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam. ?
Ciasta ucierane, a do takich należy ten chlebek/keks mają to do siebie, że trzeba je mieszać bardzo krótko, inaczej powstanie zakalec, więc możliwe, że to kwestia wyrobienia ciasta. Trudno teraz mi się odnieść do tego przepisu, bo powstał on 3 lata temu i to przepis koleżanki, z którą już bloga nie prowadzę.
Jeśli chodzi o namaczanie papieru to też mnie to zdziwiło, przypuszczam, że chodzi o to, aby papier się nie palił w trakcie pieczenia lub przykleił się gładko do formy, ale równie dobrze można ją nasmarować masłem czy oliwą i wtedy wyłożyć pergaminem.
Pozdrawiam 🙂
Ja również piekę wszystkie po kolei 🙂 Niestety, ten w smaku mi nie odpowiadał… Na dodatek wyszedł mi zakalec.. No nic, zostaje mi się tylko cieszyć że nie mieszkam w Ameryce:)
Mój chlebek wyszedł niejadalny… Czy naprawdę potrzeba do niego tyle soli??
Ilość soli jest bardzo subiektywną kwestią. Dla mnie ten chlebek był w sam raz, jeśli Pani uważa, że soli jest za dużo, proponuję następnym razem zmniejszyć jej ilość (sól nie wpływa na konsystencję ciasta, może być dowolnie zmniejszana i zwiększana). Pozdrawiam!
Mirka, śledzę Cię 🙂 Też chcę spróbować wszystkich przepisów, ale w automacie do pieczenia chleba. Chleb się upiekł, ale nie wyrósł, ani na centymetr. Tyle, ile było produktów, po wlaniu, wsypaniu, tyle zostało na koniec. Chleb mi smakował, z chęcią zrobię go kiedyś raz jeszcze, ale w sposób naturalny – w piekarniku.
Chleb ten plasuję na miejscu drugim, tóż za chlebem z siemieniem lnianym, ale przed orkiszowym 🙂
Oj dawno nie piekłam chleba z nadmiaru innych obowiązków, ale od jutra wracam. Co do tego chleba, pekłam tradycyjnie w piecu i mi wyrósł. Pozdrawiam.
Właśnie jeszcze ciepły musiałam spróbować. Jest dobry w smaku, ale inny niż nasz chleb powszedni :-). Polecam jako ciekawostkę. Rano go posmakuję z serkiem i wędlinką. Pewnie go kiedyś jeszcze upiekę jako ciekawostkę dla gości. Ale ja jako tradycjonalistka będę piekła bardziej tradycyjne chlebki. Jest to trzeci chlebek z Waszego bloga (piekę po kolei, od początku) i najbardziej mi smakował pszenno-orkiszowy z ziarnami słonecznika. Zanim dojdę do końca, to pewnie zapomnę, który był najlepszy :-).