Chlebek kukurydziany nieodłącznie kojarzy mi się ze Stanami Zjednoczonymi, gdyż w wielu czytanych przeze mnie amerykanskich książkach bohaterowie ciągle się nim zajadali. Ja w tym czasie zastanawiałam się, jak on smakuje. Jakiś czas temu było mi dane go posmakować w wersji wytrawnej, chociaż z pewnością niedługo wypróbuję też wersję słodką.
Wykonanie jest bardzo proste. Chleb kukurydziany ze względu na brak drożdży nie wymaga leżakowania (chlebek rośnie na proszku do pieczenia), a słoneczny kolor cieszy niezmiernie.