Tego ranka Pan Chlebowski krzątał się po kuchni, przygotowując kanapki ze Smakowitą dla siebie i swoich pociech. Piętka i Piętek mieli odwiedzić swoich kolegów, a ich Tata musiał wyjątkowo jechać do biura. Zgodnie z planem Pani Chlebowska miała dziś wypoczywać, zostając sama w domu.
Mama została poinformowana, że Pan Chlebowski podwiezie dzieci w drodze do pracy i zabierze je wracając z firmy. Prawdziwy plan miał pozostać dla jego żony słodką tajemnicą. Cała trójka spakowała się do samochodu i ruszyła w kierunku domu Dziadków.
Tam czekała na nich już Babcia Chlebowska, która przygotowała w kuchni wszystkie składniki na wykwintny obiad. Dzieci chciały zaskoczyć Mamę, która miała dziś dwudzieste (jak twierdził Tata) urodziny! W jadalni stał czekoladowy tort, specjalność Babci. Trzeba było zabrać się za przystawki i danie główne.
Dzieci ochoczo brały udział w gotowaniu, pieczeniu i smażeniu. Oczywiście, pod czujnym okiem Babci. Pan Chlebowski, wraz z Dziadkiem, pakowali prezent. Po kilku godzinach wszystko było gotowe, a wszyscy - dumni. Rodzina ruszyła w drogę do domu Państwa Chlebowskich.
Pan Chlebowski zaparkował na podjeździe i pomógł z pakunkami. Piątka Chlebowskich weszła do domu uradowana, uśmiechając się od ucha do ucha. Uśmiechy szybko ustąpiły jednak rysującemu się na twarzach zaskoczeniu. Pani Chlebowska stała w salonie, przy stole zastawionym potrawami.
- Pomyślałam, że będziecie chcieli zjeść ze mną urodzinowy obiad - tłumaczyła Mama Piętka i Piętki. - Mieliśmy taki sam pomysł - odpowiedział rozbawiony Pan Chlebowski. - Przynajmniej nie wyręczyłaś nas w kupowaniu prezentu - zażartował, wręczając żonie śliczny pakunek.
Wasze komentarze: