Czarnuszka to tajemnicza przyprawa, pochodząca z południa Europy i Zachodniej Azji. Nazywana jest też czarnuszką siewną lub czarnym kminem. Smak tej przyprawy jest trudny do opisania, co nie zdarza mi się często. Można stwierdzić, że jest on delikatnie pikantny, a przy tym gorzkawy, cierpki. Pewne jest to, że zapada w pamięć, bo smak i aromat jest bardzo wyrazisty. Tak się składa, że idealnie pasuje do pieczywa.
Dlatego dziś czarnuszkę przemyciłam do prostego orkiszowego chleba, pieczonego na zakwasie żytnim. Wyszedł świetny, na pewno zasmakuje wszystkim wielbicielom czarnuszki.
Witam!
Tosiu, mam pytanie o mąkę orkiszową, mam typ 1050, czy w zw. z tym są potrzebne większe ilości wody i zakwasu?
W punkcie 1. należy dodać cukier. Ile cukru? – nie ma go w składnikach… Bardzo dziękuję.
Przepis został zmodyfikowany przy przenoszeniu na nowy portal, ale jak widać w przepisie przez przypadek pozostał. rezygnujemy z cukru, nie jest tu potrzebny.
witam, mam pytanie. czy mąka razowa orkiszowa typ 2000 bardzo popsułaby ten chleb?bo nigdzie u mnie w mieście nie mogę dostać innej… i czy konieczne jest dwukrotne zagniatanie…czy można by było go od razu zagnieść i przetrzymać do dłuższego rośnięcia?i czy jeśli mam piekarnik bez termoobiegu to jest szansa że się upiecze? Pozdrawiam:)
Witam serdecznie.
Można spróbować, ale wypieki z samą mąką razową, nawet orkiszową są trudniejsze, bo konsystencja ciasta nie wychodzi już tak plastyczna. Można zmodyfikować przepis i nie zagniatać chleba dwukrotnie. Wystarczy, że po pierwszym zagniataniu, przełoży się ciasto do foremki, w której zostanie już do pieczenia. Bez termoobiegu też sobie Pani poradzi.
Jedyne co bym radziła, to może odjąć 50-100 g mąki razowej z przepisu i dodać pszennej, kukurydzianej lub gryczanej. Dzięki temu chleb będzie mniej zbity i większa szansa, że się uda.
Pozdrawiam 🙂
upiekłam 🙂 już dawno ! pyszny był i zapraszam na kromeczkę 😀
piękny chlebek 🙂 muszę upiec 😀
Zachęcam do spróbowania 🙂
Super! Bardzo dziękuję, na pewno dam znać jak tylko upiekę. Jeszcze raz dziękuję za fantastyczne inspiracje i przepisy. pozdrawiam patka
Jak zwykle z Waszych przepisów PYCHA! Ja wprawdzie ze strachu po absolutnym opadnięciu chlebka potrójnie (podwójnie?) pszenicznego w chwili przekładania na blachę i włożenia do nagrzanego piekarnika tym razem „wyrastałam” w blaszce… I sukces pyszny, aromatyczny chlebek! Dzięki
Właśnie się przymierzam do ryżowych bułeczek (mam nawet ugotowany ryż) tylko zastanawiam się co mogę przygotować wieczorem dnia poprzedniego, bo wszystko rano w tygodniu się nie da… a do soboty aż dwa dni a nam ślinka ucieka…..
pozdrawiam
patka
Dziękuję za wiadomość. Bardzo mnie to cieszy, że kolejny wypiek udany 🙂
Ryżowe bułeczki można upiec wieczorem, a rano przekroić na pół i włożyć dosłownie na kilka minut do piekarnika. Będą świeże i chrupiące, wiem, bo sama tak zrobiłam 🙂
Pozdrawiam serdecznie.